strona XVIII Postępowanie kurii rzymskiej było zgodne z oczekiwaniami Krzyżaków. W styczniu i lutym 1261 r. Aleksander IV wydał kilka bulli z następującymi postanowieniami: - neofitom można nadawać ziemię w lenno, byleby nie przystępowali do powstania, - Czechy, Morawy, Polska i Pomorze to kraje, z których winna wyjść pomoc dla Krzyżaków, - odpust dla uczestnika krucjaty do Prus i Inflant jest taki sam jak dla krzyżowców walczących w Ziemi Świętej. Efektem zabiegów, działających na polecenie Rzymu dominikanów i franciszkanów, było uformowania się pierwszej krucjaty antypowstaniowej z rycerzy zachodniej Europy - głównie Westfalii i okolic Magdeburga. Monte, mimo że część jego wojsk zajęta była obleganiem Krzyżporka i Bartoszyc, postanowił przeciwstawić krzyżowcom, przy pomocy mniejszej liczby wojowników, skuteczną taktykę. Przybyła z zachodu armia wylądowała w Królewcu i zaczęła pustoszyć Natangię, porywając jeńców. Krzyżowcy na wybrzeżu Zalewu Wiślanego założyli obronne obozy, z których rozpoczynali swoje rejzy*. Pomysł Montego polegał na tym, by zaatakować jeden z takich obozów. W lauksie Pokarvis (Pokarben), po wyjściu z niego części armii zakonnej, rozgorzała bitwa. Następnie Natangowie zniszczyli powracającą z rejzy resztę Krzyżaków, kryjąc się w uprzednio zdobytym obozie. Zamysł się powiódł, krzyżowcy wpadli w pułapkę. Bitwa pod Pokarvis z 21 stycznia 1261 była sukcesem Montego, tyle że wyrobiła mu ona u Krzyżaków opinię już nie tylko zdrajcy - apostaty, ale i rycerza łamiącego przyjęte sposoby walki. Nazwano go barbarzyńcą, tym samym łatwo usprawiedliwiając własne grzechy. Montemu natomiast zwycięstwo pokarwińskie przysłonił fakt spotkania przyjaciela z lat młodości. Był nim Hirzhals - magdeburczyk, teraz krzyżowiec wzięty przez Natangów do niewoli. Zgodnie ze zwyczajem Prusowie losowali wsród jeńców ofiarę, która miała być poświęcona bogom. Obowiązek przeprowadzenia rytuału ciążył na dowódcy. Gdy los wskazał Hirzhalsa - Monte, pragnąc uwolnić przyjaciela - zarządził powtórzenie procedury. Wywołał tym samym oburzenie wśród starszyzny, tj. otoczenia składającego się z przywódców natangijskich klanów. Powtórna próba również wskazała na rycerza z Magdeburga. Herkus Monte, mając w pamięci wdzięczność wobec Hirzhalsa za ocalenie życia jeszcze w czasach ich wspólnej młodości, polecił przygotować trzecie losowanie. Okazało się, że i tym razem los wybrał Hirzhalsa. Wtedy niemiecki rycerz, pogodzony z wyrokiem Opatrzności, sam kazał zaprowadzić się na ofiarny stos. Historia Montego i Hirzhalsa stała się alegorią okrucieństwa wojny. W czasach zawieruchy demony konfliktu rządziły się własnymi prawami, nie bacząc na dolę pojedynczych ludzi. Okazywało się, że różnica w myśleniu, w wyobrażeniach, odmienne pojmowanie świata mogą stać się śmiercionośne. Człowiek stawał się tylko ślepym narzędziem żywiołów, które niepostrzeżenie uruchomił. Ofiarą stosu pod Pokarvis, oprócz Hirzhalsa, stał się również, w pewnym sensie i Herkus Monte. Była to rana psychiczna, do której miały dołączyć wkrótce i okaleczenia fizyczne. * rejza - łupieżcza wyprawa Krzyżaków, ekspedycja wojskowa. |