Warmia i Mazury dla regionalistów
Recenzja książki „Regionaliści Warmii i Mazur ujawniają tajemnice”
Historia Warmii i Mazur pokazana od innej strony, od strony historyka – nie naukowca, a pasjonata, może zainteresować każdego, w szczególności mieszkańców tego obszaru. Książka „Regionaliści Warmii i Mazur ujawniają tajemnice” autorstwa: Ryszarda Bitowa, Jerzego Necio, Szymona Kazimierskiego, Wiesława Kołłątaja, Adama Jędrzejczaka i Tomasza Sowińskiego, wydawnictwa Regionalista z Olsztyna, próbuje dogłębnie wyjaśnić kwestie sporne dotyczące historii Warmii i Mazur, a także odkryć na nowo wiele faktów.
Autorzy to mieszkańcy Warmii i Mazur, zaangażowane w odkrywanie własnej przeszłości (stąd nazywa się ich regionalistami), często popierają spostrzeżenia informacjami zdobytymi, czy zweryfikowanymi w terenie. Na szczególną uwagę zasługuję praca mrągowskiego kronikarza Ryszarda Bitowta, zasłużonego mieszkańca Mrągowa. Pan Ryszard skupia się na pierwotnym piśmie pogańskich Prusów. Autor podejmuje się rozszyfrowania symbolicznych znaków na kamieniach – jako znaków pogańskich Prusów, nie mających przecież własnego pisma.
– Kamienie, jak i duże głazy przywleczone przez lodowiec, były częścią krajobrazu mazurskiego, miejscowym materiałem przy wznoszeniu budynków gospodarczych, stawianiu pomników, były reliktami przeszłości – czytamy w opracowaniu. Te właśnie relikty obserwował przez lata Ryszard Bitwot i postanowił poświęcić im jedno ze swoich historycznych opracowań. Teraz doczekało się ono publikacji.
O Herkusie Monte, walecznym wodzu Natangów, rozprawia Jerzy Necio. Mit złych Krzyżaków, „bestii, przewrotnych morderców i podpalaczy” (czy skutecznie – warto sprawdzić samemu) próbuje obalić Szymon Kazimierski. Wyjaśnieniem tajemniczych znaków na leśnym głazie nad rzeczką Maruny zajął się Wiesław Kołłątaj. O Bitwie Warmińskiej pomiędzy Pasłęką, a Łyną wypowiada się badacz walk w Prusach Wschodnich pod koniec II Wojny Światowej – Adam Jędrzejczak, podając wiele zaskakujących faktów. Mało kto słyszał o poligonie Stablach, opisywanym przez Tomasza Sowińskiego, na którym zachowały się budowle niewiadomego pochodzenia oraz pałac i podziemia, których tajemnicę próbuje rozwikłać autor. Książka, choć na pierwszy rzut oka przeznaczona dla wąskiego kręgu odbiorców, bo zainteresowanych regionalną historią, jest jednak zajmująca i wciągająca ze względu na jej regionalizm i powiązania z Prusami Wschodnimi.
Agnieszka Łuńska, ke
źródło: www.mragowo.pl