Długie cienie Kremla
Życie polityczne PRL determinowały mniej lub bardziej ukrywane sowieckie wpływy. Były one obecne także na niwie ekonomicznej i w aspektach społecznych. W lojalnej pozycji wobec Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego ZSRS (KGB) tkwiła polska bezpieka. Wgląd za parawan „przyjaźni polsko – radzieckiej”, do laboratorium kontaktów na linii Warszawa – Moskwa, pozwala uzyskać wyrazisty obraz „ludowej” Rzeczpospolitej – kraju zarządzanego przez rodzimych komunistów. Ujawnianie tajnych dokumentów to ukazanie ważnych szczegółów. Zdradzają one quasi – kolonialny status socjalistycznej Polski.
„Szanowny towarzyszu generale…”
W 1982 r. w ZSRS dobiegała końca era Breżniewa. W kraju nad Wisłą dyskusje na temat Sowietów: „wejdą czy nie wejdą?” już dawno straciły na aktualności. Do spotkania z gospodarzami Łubianki, po około rocznym funkcjonowaniu stanu wojennego, przygotowywał się drugi po Jaruzelskim człowiek w państwie – wicepremier i minister spraw wewnętrznych, generał Czesław Kiszczak…
Od połowy października do początku grudnia 1982 r. w ministerstwie spraw wewnętrznych przygotowywano szczegółowy „Materiał dla Tow. Kiszczaka na spotkanie z Tow. Fiodorczukiem – KBP ZSRR” 1 [pisownia oryginalna – przyp.aut.]. W „Materiale” uwzględniona miała być problematyka pracy pionu III MSW, o co do dyrektora Departamentu III – Henryka Dankowskiego zwrócił się 17 listopada 1982 r. Józef Chomętowski – dyrektor Gabinetu Ministra Spraw Wewnętrznych. Departament III w strukturach MSW odpowiadał za zwalczanie działalności antypaństwowej, np. Wydział III tego Departamentu przeciwdziałał „dywersji ideologiczno-politycznej”, a Wydział IV rozpracowywał środowiska młodzieżowe, twórcze i naukowe. Po pięciu dniach pion Dankowskiego wywiązał się z zadania – wysiłek Departamentu III mógł zostać zaprezentowany „towarzyszowi Fedorczukowi”. Całość „Materiału” zestawionego dla ministra i wicepremiera w jednej osobie skonsultowano ponadto z dyrektorami wszystkich departamentów MSW i szefami służb tego resortu, w tym z Władysławem Ciastoniem (szefem SB) i Władysławem Pożogą (szefem Służby Wywiadu i Kontrwywiadu MSW).
Rozmówcą Kiszczaka miał być przecież szef KGB 2. Witalij Fedorczuk od maja 1982 r. stał na czele „komunistycznej opriczniny”. Wcześniej przewodniczył republikańskiej KGB na Ukrainie. Zyskał tam ponurą sławę prześladowcy dysydentów, nie liczył się przy tym z regionalnymi strukturami tamtejszej bezpieki, lecz realizował decyzje wypracowane w moskiewskiej centrali.
Kariera Fedorczuka rozwijała się równolegle z awansami Jurija Andropowa. Gdy ten po śmierci Breżniewa objął funkcję sekretarza generalnego KC KPZS, Fedorczuk został ministrem spraw wewnętrznych. Nowym szefem KGB mianowano po Fedorczuku Wiktora Czebrikowa (17 grudnia 1982 r.). Fedorczuk odszedł z sowieckiego MSW w 1986 na skutek decyzji „genseka” Michaiła Gorbaczowa.
„Uratowanie ustroju socjalistycznego”
Tezy do rozmów z Witalijem Fedorczukiem stanowią rodzaj obszernego raportu – wieloaspektowej charakterystyki, uzupełnionej o liczne załączniki. Generał Czesław Kiszczak, współautor stanu wojennego, zamierzał poinformować swego sowieckiego interlokutora o osiągnięciu „jakościowo nowej sytuacji”. „To, co charakteryzuje dzisiaj sytuację polityczno – operacyjną w naszym kraju to wyrażany powszechnie odczuwalny spadek napięcia”. 3
Przed głównym czekistą Kiszczak zamierzał roztoczyć widok sukcesu w postaci zaprowadzenia porządku w kraju nad Wisłą: „Wprowadzenie stanu wojennego zahamowało rozkład państwa, oznaczało uratowanie ustroju socjalistycznego w Polsce. W warunkach stanu wojennego powstrzymaliśmy procesy destrukcyjne rozbijające partię, zakończyliśmy paraliżującą gospodarkę anarchię strajkową oraz zdecydowanie poprawiliśmy stan bezpieczeństwa i porządku publicznego”. 4 Wypowiedź złożona z wyrażeń charakterystycznych dla ideologicznej nowomowy miała świadczyć o zwycięskim udziale sił podległych peerelowskiemu ministrowi spraw wewnętrznych w ogólniejszym procesie konfrontacji komunizmu z jego przeciwnikami. „Najistotniejszym efektem [stanu wojennego – przyp.aut.] było rozprawienie się z siłami kontrrewolucji wewnętrznej. Zawiesiliśmy 9-cio milionową organizację opanowaną przez siły kontrrewolucji, a jej centralne antykomunistyczne kierownictwo odcięliśmy poprzez internowanie lub aresztowanie od zorganizowanego, destrukcyjnego wpływu na klasę robotniczą, młodzież, inteligencję i rolników. W twardej walce pokonaliśmy kontrrewolucyjne podziemie, a w ostatecznym efekcie rozwiązaliśmy „Solidarność””. 5 Czyn podjęty 13 grudnia 1981 r. miał być wedle rozmówcy Fedorczuka nie tylko krokiem powstrzymującym demontaż systemu komunistycznego, ale świadczył także o niezawodności tandemu: Jaruzelski – Kiszczak. „Bardzo ważnym elementem pozostaje fakt, że wszystko to uczyniliśmy własnymi, polskimi siłami, przy minimalnych – z punktu widzenia historycznego – stratach politycznych i ludzkich. Sprawna realizacja zadań stanu wojennego przez polskie siły zbrojne i siły resortu spraw wewnętrznych odsunęła konieczność zwrócenia się o pomoc bratnich państw w rozwiązaniu siłowym. Wybierając inne rozwiązanie niż „droga węgierska” z 1956 r., uniknęliśmy – realnej w dzisiejszych warunkach światowych – groźby skompromitowania socjalizmu”. 6
„Siła SB – słabość podziemia”
Minister spraw wewnętrznych PRL zamierzał przedstawić osiągnięcia swego resortu w zwalczaniu powstałego w czasie stanu wojennego podziemia. „W ramach działań operacyjno – wykrywczych Służba Bezpieczeństwa zlikwidowała dotychczas całkowicie lub częściowo 157 nielegalnych grup lub komórek „Solidarności”. W dalszym rozpracowaniu znajduje się 186 grup. Rozpoznanie ich działalności uważamy za zadawalające”. 7 O kontrolowaniu sytuacji w strukturach konspiracyjnych i panowaniu nad ich poczynaniami miał świadczyć kolejny passus: „Niektóre z nich [nielegalnych grup – przyp.aut.] mogłyby już ulec likwidacji, ale ze względów taktyczno – operacyjnych odstąpiliśmy od tego dążąc do poszerzenia i pogłębienia informacji o tych grupach, wprowadzenia elementu dezintegracji, a także dotarcia do osób ukrywających się.” 8 Sprawność SB znalazła odzwierciedlenie w następującym stwierdzeniu: „Dość znaczna część nielegalnych grup jest całkowicie kontrolowana i sterowana przez nas, a także podejmowane są działania represyjno – ostrzegawcze zmierzające do ograniczenia ich oddziaływania lub też do pełnej likwidacji”. 9 Nieco dalsze fragmenty umożliwiały Kiszczakowi z satysfakcją dodawać: „Stosunkowo dobre opanowanie struktur i grup konspiracyjnych pozwoliło na znaczne ograniczenie ich wpływów na załogi robotnicze. Pozwoliło także uzyskać możliwość wpływania na działalność podziemia, przede wszystkim w wyniku nieszablonowych, skomplikowanych gier i kombinacji operacyjnych. W ich wyniku zdołano zneutralizować część działaczy „Solidarności”, zwłaszcza szczebla średniego. Systematycznie realizujemy koncepcję kontroli, ograniczania, a nawet pozytywnego sterowania strukturami podziemnymi i umiejętnego wykorzystywania będących w ich posiadaniu środków poligraficznych.” 10
Słabość podziemia według szefa MSW wynikała z braku łączności pomiędzy grupami konspirującymi w poszczególnych województwach bądź w dużych przedsiębiorstwach a Tymczasową Komisją Koordynacyjną „Solidarności”. Dla Kiszczaka działalność TKK ograniczała się do transmisji haseł i wytycznych drogą kolportażu ulotek. Podkreślał przy tym rolę „zachodniego aparatu propagandowo – dywersyjnego” tj. np. Radia „Wolna Europa”: „Bez ich wsparcia [rozgłośni polskojęzycznych – przyp.aut.] podziemie wewnętrzne nie dysponowałoby praktycznie żadnymi możliwościami wzajemnego komunikowania się.” 11
Argumentacja wzmacniająca przekonanie „radzieckiego towarzysza generała” o skuteczności peerelowskiej tajnej policji politycznej miała brzmieć następująco: „W wyniku działań Służby Bezpieczeństwa w krajowym podziemiu zabrakło i brakuje nadal sprawnego centralnego ośrodka kierowniczego, który byłby zdolny i dysponował możliwościami bezpośredniego kierowania akcją protestacyjną. Dobitnym przykładem były wydarzenia w listopadzie br., kiedy to rozbite wewnętrznie podziemie zdobyło się jedynie na rzucenie hasła do strajku, ale nie potrafiło go zorganizować i pokierować nim. W podziemiu nadal działa kilku liderów ekstremy – Bujak w Warszawie, Lis w Gdańsku i Hardek w Krakowie. Chociaż formalnie występują oni jako organ kierowniczy – Tymczasowa Komisja Koordynacyjna, to w praktyce ciało takie nie funkcjonuje wobec sparaliżowania przez MSW kanałów łączności i struktur organizacyjnych opozycji. W walce z podziemiem rozbiliśmy większość kierownictw regionalnych, m.in. ciosy takie zadaliśmy organizacjom podziemnym w Warszawie, Wrocławiu, Szczecinie i Bielsku – Białej”. 12
Koncentrację esbecji na odcięciu społeczeństwa od dopływu niezależnej informacji przygotowywanej przez struktury konspiracyjne miał wykazać fragment epatujący ścisłymi danymi liczbowymi: „Poważnie osłabiliśmy bazę techniczną i poligraficzną podziemia. Od 13 grudnia 1981 r. zlikwidowaliśmy 27 nielegalnych drukarń wyposażonych w co najmniej 2 urządzenia do powielania. Przejęliśmy łącznie 318 różnego typu urządzeń powielaczowych i 233 maszyny do pisania. W ramach tych działań funkcjonariusze resortu zabezpieczyli ponad 390 tys. rozkolportowanych ulotek, ponad 43 tys. nielegalnych broszur i wydawnictw oraz ponad 2.200 plakatów. Przejęli także ponad 399 tys. ulotek, ponad 297 tys. nielegalnych broszur i wydawnictw oraz prawie 2 tys. plakatów przygotowanych już do rozpowszechniania. Zlikwidowaliśmy 11 radiostacji tzw. radia „Solidarność”, w tym 5 radiostacji w listopadzie br.” 13
„Aresztowania oraz właściwe gremia kierownicze”
Materiał przygotowany w MSW w związku ze spotkaniem Kiszczak – Fedorczuk zawierał także omówienie sytuacji ekonomicznej w PRL. Podano w nim intencje, jakimi kierowano się , umożliwiając zakładanie tzw. „przedsiębiorstw polonijnych”. „Sprzyjamy do pewnego stopnia rozwojowi spółek i przedsiębiorstw z udziałem kapitału polonijnego. Na dzisiaj spółki te pomagają przywrócić nam równowagę rynkową. Są także korzystnym dla nas sposobem ominięcia barier i restrykcji kredytowo – handlowych stosowanych wobec nas przez Zachód, a zwłaszcza Stany Zjednoczone”. 14
Résumé dotyczące problematyki wewnątrz PZPR zawierało konstatację, że partia nie odzyskała jeszcze pełnej sprawności działania, a wśród jej członków występowało zjawisko „zagubienia ideologicznego i politycznego oraz brak wiary w słuszność naszych celów.” 15 Charakterystyka „aktualnej strategii i taktyki Kościoła” wyrażała zadowolenie, że pozbawienie Kościoła najbliższego sojusznika, jakim była „Solidarność”, stanowi jego największą klęskę od 1945 r. „Zarazem Kościół obawia się, że po rozprawieniu się z „Solidarnością” władze ograniczą jego działalność jako kolejnej siły opozycyjnej – ma świadomość, że władze dysponują takimi informacjami o wewnętrznym obliczu Kościoła, które po ujawnieniu nadszarpnęłyby poważnie jego autorytet w społeczeństwie”. 16 Towarzysze z KGB mieli zostać zapoznani ze scenariuszem zniesienia stanu wojennego. „Wszyscy internowani (1.145 osób) z wyjątkiem 80 osób zostaną zwolnieni. Wobec tych 80 zastosowane zostanie aresztowanie za przestępstwa, których dopuścili się w okresie poprzedzającym internowanie lub w czasie pobytu w ośrodku odosobnienia. Dotychczas 388 internowanym zamieniono internowanie na areszt tymczasowy. Czołowi działacze byłej „Solidarności” zostaną aresztowani i postawieni przed sądem pod zarzutem spisku przeciwko podstawom ustrojowym państwa. Przewiduje się objęcie śledztwem w tej sprawie: Karola Modzelewskiego, Jana Rulewskiego, Andrzeja Rozpłochowskiego, Andrzeja Gwiazdę, Grzegorza Palkę i Seweryna Jaworskiego”. 17
Dokument ujmował też „przewidywane zagrożenia”. Wśród tych ostatnich największy niepokój bezpieki wzbudzała postawa niechętnej reżimowi młodzieży oraz opozycyjne nastawienie środowisk akademickich i twórczych. „Nadal istnieje niebezpieczeństwo powstawania zamieszek ulicznych. Wyraźnie kształtuje się środowisko agresywnej młodzieży, która jest skłonna do prowadzenia burd ulicznych i zamieszek. Część tej młodzieży kieruje się motywacją polityczną, ulegając demagogicznym hasłom podziemia i zachodniej propagandy. Dla innych zamieszki są formą wyżycia się, rozładowania życiowych i losowych frustracji”. 18
Według opracowania poważny „stan zagrożenia” utrzymywał się na uczelniach, ale ulegał znacznej poprawie. „Osiągnęliśmy to [zmniejszenie „zagrożenia” – przyp.aut.] m.in. dzięki: weryfikacji 42 tysięcy nauczycieli akademickich, zwolnieniu z pracy 1.200 spośród nich, licznym zmianom na stanowiskach rektorów, a także wprowadzeniu Karty Nauczyciela, co w dużym stopniu uspokoiło nastroje wśród nauczycieli szkół średnich i podstawowych”. 19
Działania wobec środowiska studenckiego nadają się jako egzemplifikacja esbeckiej socjotechniki. Oto bowiem w 1982 r. zawiązano nową organizację młodzieżową w taki sposób, by obserwatorzy wydarzeń odnieśli wrażenie, że jest to twór autentyczny. Zrzeszenie Studentów Polskich miało stanowić dla MSW gwarancję, że po odseparowaniu „ekstremy”, czego już dokonał resort, energia pozostałej, odpowiednio kierowanej, młodzieży będzie sukcesywnie przechodzić na „właściwe” tory. Przywołanie treści zamieszczanych na łamach dziennika rządowego, jakim była wówczas „Rzeczpospolita”, pozwala dostrzec dysonans pomiędzy tym, co przedstawiano opinii publicznej, a tym, co w istocie uczyniono przy pomocy ukrytych manipulacji.
Gazeta od 1 października 1982 r. zaczęła zwracać uwagę na potrzebę zmian w ruchu młodzieżowym. „Przyszła elita intelektualna naszego społeczeństwa nie może funkcjonować w oderwaniu od problemów społeczno – politycznych kraju, więcej – powinna istotnie na nie wpływać” 20 – napisano w odredakcyjnym komentarzu. 28 października „Rzeczpospolita” poinformowała o plenum Rady Naczelnej Socjalistycznego Związku Studentów Polskich, które poświęcono „przyszłemu modelowi ruchu studenckiego” i o zbliżającym się zjeździe organizacji (18-21 listopada 1982). Gazeta zakomunikowała, że już wtedy zarekomendowano zjazdowi nazwę nowej organizacji: „Zrzeszenie Studentów Polskich”. 21 Następnie od 18 listopada „Rzeczpospolita” relacjonowała zjazd SZSP i przepoczwarzanie się tej organizacji w ZSP. Dziennik podał przy tym charakterystyczne szczegóły np. 19 listopada obrady rozpoczęły się hymnem narodowym i chwilą ciszy ku czci „zmarłego przywódcy narodu radzieckiego – Leonida Breżniewa”. 22 Gazeta poinformowała także, że dokonano wyboru władz ZSP. 23 Delegaci określili zasady tworzenia nowej organizacji po zakończeniu kongresu, okres przejściowy (SZSP – ZSP) powinien zostać zamknięty do dnia 31 marca 1983 r. W tym czasie na uczelniach instancje ZSP powinny posiadać już gremia kierownicze. 24
Jak wynika z tajnego opracowania, którym dysponował Czesław Kiszczak, to właśnie MSW patronowało zmianom i zapewniało powolnych sobie szefów nowej organizacji. „Szereg niekorzystnych zjawisk występuje nadal wśród młodzieży akademickiej. Poważnie ograniczyliśmy je dzięki m.in. rozwiązaniu Niezależnego Zrzeszenia Studentów, wprowadzeniu sankcji wobec studentów uczestniczących w manifestacjach, wprowadzeniu nowego systemu stypendialnego, powołaniu nowej organizacji studenckiej Zrzeszenia Studentów Polskich i zapewnieniu jej właściwych gremiów kierowniczych.” 25
Bratnie służby
Współpraca SB i KGB miała miejsce na różnych szczeblach. Departament III MSW kolaborował z kluczowym w strukturach sowieckiej bezpieki V Zarządem Głównym. W gestii pionu V KGB znajdowały się m.in. prześladowania dysydentów, inwigilacja inteligencji, oddziaływanie na grupy religijne i mniejszości narodowe. Przed spotkaniem Kiszczak – Fedorczuk polscy funkcjonariusze przygotowali (16 października 1982 r.) obszerny dokument dotyczący „Aktualnej sytuacji społeczno – politycznej w obiektach i środowiskach ochranianych przez Departament III”. 26 Końcowe fragmenty opracowania poświęcono zamierzeniom pionu III oraz „Współdziałaniu z Komitetem Bezpieczeństwa Państwowego ZSRR”. 27 Jako podstawę współpracy wymieniono tam, podpisany przez dyrektorów odpowiadających sobie struktur, protokół, który na bieżąco aktualizowano. W założeniach miał obejmować on okres 1980 -84. Jak zaznaczono: „W br. [1982 – przyp.aut.] odbyły się dwa spotkania robocze dotyczące wymiany informacji w zakresie zabezpieczenia młodzieży przed oddziaływaniem antysocjalistycznym, uzgodnienia wspólnych działań operacyjnych w sprawach dotyczących nacjonalizmu ukraińskiego i białoruskiego. Spotkanie pierwsze odbyło się w kwietniu w Moskwie, natomiast drugie – w sierpniu w Warszawie.” 28 Wydaje się, że zagadnienia dotyczące „nacjonalizmu ukraińskiego i białoruskiego” bardziej interesowały KGB aniżeli Służbę Bezpieczeństwa, która zajęta była przede wszystkim zwalczaniem solidarnościowej „konspiry” i „aktywną ochroną środowisk akademickich młodzieżowych oraz środowisk kadry dydaktyczno – wychowawczej.” 29
Interesujące, że w całości opracowania autorzy z Departamentu III tylko raz wzmiankowali na temat grup narodowych w PRL, stwierdzając, że środowiska mniejszościowe zachowały całkowicie lojalną postawę wobec sytuacji stanu wojennego”. 30 Wśród czynników wyjaśniających taki stan rzeczy należy domyślać się m.in. głębokiego spetryfikowania przez bezpiekę mniejszości narodowych w Polsce połączonego z ich kontrolą administracyjną.
Departament III MSW utrzymywał ciągły, roboczy kontakt z grupą przedstawicieli KGB w Polsce, wymieniano się informacjami sytuacyjnymi i realizowano wspólne działania operacyjne. Za najistotniejszą formę współpracy uznano „wspólne podejmowanie gier operacyjnych”. 31
Więcej światła na charakter relacji pomiędzy polską a sowiecką bezpieką rzuca akapit odnoszący się do konkretów: „Do głównych kierunków współdziałania pomiędzy Departamentem III a Zarządem V KBP należy zwalczanie działalności antysocjalistycznej, rozpoznawanie, ograniczanie i likwidowanie wrogiego oddziaływania ośrodków nacjonalistycznych przeciwko PRL i ZSRR – głównie ukraińskich, litewskich, białoruskich i NTS [„Narodno-Trudowoj Sojuz” – Narodowy Związek Pracujących – rosyjska organizacja antykomunistyczna, działająca na emigracji – przyp.aut.]; realizowanie wspólnych przedsięwzięć oraz wzajemnych zleceń odnośnie rozpoznawania i kontroli operacyjnej osób przebywających czasowo na terytorium PRL czy ZSRR, a podejrzanych o prowadzenie działalności antykomunistycznej; operacyjna kontrola i zabezpieczenie imprez międzynarodowych organizowanych w PRL i ZSRR przy wzajemnym wykorzystaniu osobowych źródeł informacji; ustalanie i wykrywanie osób usiłujących przemycać wrogą propagandę do jednostek radzieckich stacjonujących w PRL, czy tez uczestniczących w różnych imprezach i ćwiczeniach wojskowych; ustalanie, wykrywanie oraz wszczynanie postępowań karnych wobec osób, które godzą w stosunki polsko – radzieckie”. 32
„Społeczeństwo musi być informowane”
Obywatele PRL pod koniec 1982 r. posiadali już około roczny bagaż doświadczeń związanych z funkcjonowaniem w rygorach stanu wojennego. Kraj pogrążony był w zapaści gospodarczej. W prasie zastanawiano się, czy wystarczy butów na talony, w kategoriach optymizmu ujmowano informacje typu: „Żywności na kartki wystarczy. W przyszłym roku mydło i proszki w wolnej sprzedaży”. 33
Społeczeństwu, które wegetowało na krawędzi bytu ekonomicznego i pogrążone było w apatii, proponowano działalność w ramach Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego (PRON). Aktywność Polaków, potrzebną do zażegnania kryzysu, starano się wywołać kokietując m.in. działaniem przy „otwartej kurtynie”. Władza deklarowała: „Ten styl [informowania społeczeństwa – przyp.aut.] uległ zmianie z chwilą objęcia funkcji premiera przez gen. Jaruzelskiego. Przyjęto zasadę, że społeczeństwo musi być informowane tak o zamierzeniach, jak i o rezultatach działalności rządu. Słowem: za pośrednictwem prasy, radia i telewizji musi mieć możliwość wglądu w tematykę i rytm pracy gabinetu. I ta praktyka jest z całą sumiennością przestrzegana”. 34
W rzeczywistości, wbrew głoszonym zapewnieniom, to nie własne społeczeństwo a dygnitarze z Moskwy dysponowali kluczowymi danymi pozwalającymi określać, jakie istotne procesy wewnętrzne zachodzą w Polsce. Zresztą już wcześniej – przed 13 grudnia 1981 r. – władcy Kremla otrzymywali na każdym etapie „polskiego kryzysu” dokładne informacje pozwalające reagować im adekwatnie do sytuacji. Niekoniecznie zatem musieli uciekać się do interwencji zbrojnej nad Wisłą. Celem najważniejszym było utrzymanie Polski w strefie wpływów komunistycznego imperium, a Węgry z 1956 r. czy Czechosłowacja roku 1968 nie musiały być tu wzorem.
Adresatem informacji zdobywanych, ustalanych lub sumowanych przez peerelowską bezpiekę okazywała się ostatecznie stolica ZSRS. Tam znajdował się ośrodek decyzyjny, który z przekazywanych wiadomości czynił korzystny dla siebie użytek.
Przypisy
- A IPNBu – 0296/206, t.4 ↩
- KGB (ros.) „Komitet Gosudarstwiennoj Biezopastnosti” tj. Komitet Bezpieczeństwa Państwowego, utworzony 13 marca 1954 r. i kontynuujący zadania wcześniejszych struktur: MWD, MGB, NKGB, NKWD, OGPU, GPU i powstałej w 1917 r. „Czeki” ↩
- A IPNBu 0296/206 – Tezy do rozmów z Przewodniczącym Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego ZSRR tow. Fiedorczukiem, s.17. ↩
- Tamże, s. 23 ↩
- Tamże. ↩
- Tamże, s. 24 ↩
- Tamże, s. 20 ↩
- Tamże. ↩
- Tamże. ↩
- Tamże, s. 22-23 ↩
- Tamże, s. 21 ↩
- Tamże, s. 21-22 ↩
- Tamże, s. 22 ↩
- Tamże, s. 28 ↩
- Tamże, s. 29 ↩
- Tamże, s. 32 ↩
- Tamże, s. 34-35 ↩
- Tamże, s. 35 ↩
- Tamże, s. 36 ↩
- „Rzeczpospolita” 1982, nr 223, komentarz pt. „Rozumnie i odpowiedzialnie”. ↩
- „Rzeczpospolita” 1982, nr 246, Przyszłość ruchu studenckiego. ↩
- „Rzeczpospolita” 1982, nr 264, Rozpoczęcie obrad IV Zjazdu SZSP. Tworzenie organizacji społeczno – zawodowej. ↩
- „Rzeczpospolita” 1982, nr 267, Kongres ZSP. ↩
- Tak stało się m.in. na olsztyńskiej WSP. Przewodniczącym Rady Uczelnianej 23.03.1983 r. został Miron Sycz. Zob.: „Dużo zrobił dla uczelni i SB” – Miron Sycz i inni a Służba Bezpieczeństwa PRL, „Debata” 2009, nr 3, s. 10 -16. ↩
- A IPNBu 0296/206 – Tezy do rozmów…, s. 36. ↩
- A IPNBu 0296/206 – Aktualna sytuacja społeczno – polityczna w obiektach i środowiskach ochranianych przez Departament III, 16 październik 1982. ↩
- Tamże, s. 60. ↩
- Tamże. ↩
- Tamże, s. 59. ↩
- Tamże, s. 41. ↩
- Tamże, s. 60. ↩
- Tamże. ↩
- „Rzeczpospolita” 1982, nr 229, Szczypta optymizmu przed zimą. ↩
- Rzeczpospolita” 1982, nr 230, Robocze sprawozdanie (komentarz redakcyjny). ↩