Prūsiskan
Język pruski to, oprócz zabytków pochodzenia archeologicznego, najważniejsze świadectwo odległych dziejów naszego regionu. Przekształconą mową Prusów posługujemy się, wymawiając takie nazwy, jak np.: Warmia, Łyna, Iława, Kwidzyn, Pasłęk… Możemy uznać, że Prusowie jako pierwsi skodyfikowali rzeczywistość, która stała się dla nas – współcześnie żyjących w ich krainie – onomastycznym i hydronimicznym otoczeniem. Wyjątkowo trudno spod warstwy pruskiej wydobyć jeszcze starsze substraty językowe. Prūsiskan („pruszczyzna” – język pruski) odsłania zatem podstawowy lingwistyczny koloryt ziemi, po której stąpamy.
Wrota szeroko zamknięte
Plemiona pruskie pozostawiły nam, podobnie jak wszystkim niegdysiejszym podróżnikom, misjonarzom i agresorom, wyjątkowo wąsko rozsunięte przejście do własnego świata – w tym przypadku świata leksykalnego. Brama do ich zasobu słownikowego zdolna jest ukazać ledwie ok. 1 800 wyrazów. 1 Stanowią one zbiór pojęć wyłuskanych z rozmaitych źródeł. Najstarsze, w postaci imion i nazw terytorialnych, skreślone zostały rękoma skrybów papieskich i biskupich na dwunasto- i trzynastowiecznych pergaminach. Przybycie Krzyżaków nad Bałtyk spowodowało, że ich archiwa, poprzez dokumentację związaną np. z nadaniami ziemskimi, stały się jednocześnie zbiorem pruskich nazw miejscowych oraz katalogiem osób, które z rąk Zakonu otrzymywały przywileje. Spektakularny przypadek tego rodzaju dotyczy jaćwieskiego wodza Skomanda. Mężnie stawiając czoła Krzyżakom, ostatecznie przeszedł na ich stronę i uzyskał rozległe dobra w Natangii. Ocalały pergamin, pochodzący z 1285 r., zawiera treść nadania z wymienionymi nazwami: wieś Steynio, las Drogowitegen, łąka Penkoweo, pole Labalauks i imionami synów Skomanda: Rukals, Gedetes i Galms. 2 Podobnie dziejopis krzyżacki – Piotr z Dusburga, wielokrotnie na kartach, powstałego w 1326 r. „ Chronikonu”, przywołał sytuacje z udziałem pruskich autochtonów, wymieniając ich imiona i nazwy miejscowe. Oto przykład z Barcji: „W tym czasie pewien Prus zwany Girdaw, którego potomkowie nazywają się teraz Rendalia, gorliwy wyznawca wiary i obrońca ludzi wierzących, miał w ziemi Bartów zamek zwany od jego imienia Girdawia”. 3 Dusburg podał, obok uległych Krzyżakom, również imiona niepokornych, tym razem z Sambii: „Nalub, syn Sklodona z Kwedenow, mąż buntowniczego ducha i hardego serca, w swej zuchwałości uważał za hańbę, jeśli za szybko podda swój kark pod jarzmo braci, i nie chciał pójść w ślady swoich rodziców.” 4 Oba przykłady przypominają sytuację znaną z czasów konkwisty. Przy okazji podboju Nowego Świata, na kartach hiszpańskich kronik pojawiały się imiona inkaskich bądź azteckich wodzów i przenikały w ten paradoksalny, bo niezamierzony sposób tj. dzięki pisarskim zapędom najeźdźców, do świadomości Europejczyków.
Pruskie określenia uzyskiwały drogę do świata zewnętrznego poprzez zapis łaciński a później niemiecki. Trudno więc wyobrazić sobie, jak brzmiały poszczególne słowa wypowiadane przez Prusów, tym bardziej, że posługiwali się oni różnymi dialektami. Językoznawcy wyróżniają przede wszystkim dialekt sambijski i pomezański . Natangowie na przykład rozmawiali w narzeczu sambijskim, a sąsiadujący z nimi Warmowie – po „pomezańsku”. Fonetyka pruska nie przetrwała. Od przełomu XVII/ XVIII wieku, tj. czasu, gdy żyły jeszcze osoby posługujące się tą mową, jest bezpowrotnie stracona.
Językowy pomost przerzucony pomiędzy rozstrzygającymi dla historii Prusów czasami zmagań o zachowanie wolności a epoką nowożytną stanowią teksty, w których celowo użyto słownictwa pruskiego. Są to: niemiecko – pruski „Słownik elbląski” powstały ok.1400 r., zestawienie pruskich wyrazów podane przez Szymona Grunaua w jego kronice (ok.1526 r.) oraz trzy pozycje związane z potrzebami reformacji: dwa katechizmy Marcina Lutra przetłumaczone na pruski – z 1545 r. i „ Enchiridion ” z roku 1561. 5 To ostatnie dzieło, zwane też „III Katechizmem”, było rezultatem translatorskiego wysiłku podjętego na życzenie księcia Albrechta Hohenzollerna przez pastora Abla Willa z Pobethen na Sambii. Wbrew intencjom królewieckiego władcy doszło wkrótce do nieprzewidzianej koincydencji – utrwalające się wśród Prusów wyznanie luterańskie wiązało się z regresem ich języka.
Feniks z popiołów
Pruski renesans w językoznawstwie przyniosła dopiero końcówka XX wieku. Filolodzy – bałtyści potraktowali słowne szczątki „pruszczyzny” jako zarzewie, z którego, przy pomocy odpowiednich metod naukowych, można było wygenerować mowę , teraz już „nowopruską”. W dziedzinie rekonstrukcji słownictwa oprócz rosyjskiego lingwisty – Władimira Toporowa oraz Vytautasa Mažiulisa z Wilna, który opracował m.in. etymologiczny słownik języka pruskiego, chyba najbardziej zasłużył się Letas Palmeitis. Jako Mikkels Klussis wydał po raz pierwszy w 1999 r. słownik polsko – pruski, który nazwał „bazowym”. Pruski zasób leksykalny słownika oparł na dialekcie sambijskim (zamlandzkim). I choć nakład książki był bardzo skromny – zaledwie 60 egzemplarzy, to dla Palmeitisa wydanie słownika stało się częścią szerszego, wykraczającego poza ramy językoznawstwa, eksperymentu. Jako zwolennik tezy Toporowa, że „śmierć dawnych Prusów jest stratą dla ludzkości i człowieczeństwa”, uznał swoje wydawnictwo za fragment „idei naukowego odtworzenia języka elitarnego jako moralnego wyrównania [krzywd – przyp. aut.] zagubionemu narodowi europejskiemu.” 6 Takie stanowisko filologa brało się z przedstawionej we wstępie do słownika syntetycznej wizji historii Prusów. Dzieje ludności pruskiej według Palmeitisa przebiegały na skutek inwazji Zakonu Krzyżackiego dwiema drogami. Ci, którzy stawili Krzyżakom zbrojny opór, zostali fizycznie zniszczeni lub „upańszczyźnieni”. Inny los spotkał Prusów, którzy opowiedzieli się po stronie Zakonu. Stali się oni wolnymi chłopami, witingami, lub szlachtą. Prusowie jako rycerze – szlachta już w XIV wieku przechodzili na język niemiecki. Podobne procesy spotkały i chłopów, z tym, że germanizacja szybciej dotknęła wolne chłopstwo pruskie, a o wiele wolniejsze tempo przechodzenia na język niemiecki miało miejsce we wsiach pańszczyźnianych. Językowi pruskiemu zachowanemu w świecie wiejskim położyła kres osiemnastowieczna epidemia dżumy (1709 – 1711 ), natomiast ostatecznym zakończeniem kultury opartej o pruski rdzeń było według Palmeitisa „wyniszczenie i deportacja autochtonów ziemi pruskiej po 1945 r. przez komunistów według umowy jałtańskiej.” 7
Zrekonstruowany słownik Klusssisa vel Palmeitisa zawiera, obok wyrazów wziętych wprost z zachowanych zabytków języka pruskiego, również słowa przechowane w niemieckich gwarach Prus Wschodnich. Dla autora „jest ten odrodzony język, językiem realnym, ale nie produktem fantazji lub romantyzacji starożytności bałtyckiej.” 8
Pod pruskim niebem
Tarczą chroniącą poszczególne ludy przed unicestwieniem jest ich język. Taką tezę potwierdzają badania lingwistyczne. Logiczna sugestia wyprowadzona z twierdzenia o konsolidacyjnej, a nie tylko komunikacyjnej, roli mowy pozwala tworzyć założenie, że możliwy jest proces, w którym zainicjowanie języka stanie się genezą narodu. Ożywienie języka Prusów jest drogą, którą obrał Letas Pameitis.
Sceptycy uważają, że wszelkie próby odtworzenia języka w oparciu o niewielką podstawę leksykalną to budowanie sztucznego języka. Dyskusja trwa. Nie ulega natomiast wątpliwości, że są osoby, współcześnie określające się jako Prusowie. Należy odróżnić je od tych, którzy – uważając się za Niemców, Polaków lub Litwinów – byli świadomi, że mają pruskie korzenie i od tych, którzy odkryli pruski ślad w toku badań genealogicznych. 9 Obecni Prusowie podejmują starania, by stosować język dawnych plemion do codziennej komunikacji.
Obok niewielkiej grupy osób identyfikującej się jako Prusowie, istnieje szersze grono miłośników dawnej kultury pruskiej. Idee propruskie propaguje np. olsztyńskie towarzystwo „Pruthenia”. Inni – zainteresowani dziejami lokalnymi – z pietyzmem odnoszą się do pruskich pamiątek, dla jeszcze innych pruski fragment dziejów regionu ma taką samą wagę jak pozostałe elementy historii. Są też tacy, którzy zamieszkując w regionie o wyzierającym zewsząd pruskim nazewnictwie, skłonni są traktować prusica jako egzotykę. Do której kategorii zaliczysz siebie, drogi czytelniku?
Przypisy
- Por.: Łucja Okulicz – Kozaryn, Dzieje Prusów, Wrocław 1997, s.38. ↩
- Zob.: Horst Schulz, Die Städte Und Gemeinden des Kreises Preussisch Eylau, Verden(Aller) 1990, s.359. ↩
- Piotr z Dusburga, Kronika ziemi pruskiej, tłum. S. Wyszomirski, wstęp i komentarz J. Wenta, Toruń 2004, s.113. ↩
- Tamże, s.107. ↩
- Por.: Łucja Okulicz – Kozaryn, dz. cyt., s.38. ↩
- Mikkels Klussis, Baziskas prussiskai – poliskas wirdeins per talaisin laksikis rekreacionin (sembas dialakts). Bazowy słownik polsko – pruski dla dalszego odrodzenia leksyki (dialekt zamlandzki), Vilnius 1999, s.6. ↩
- Tamże, s. 4. ↩
- Tamże, s. 8. ↩
- Zob.: Dariusz Jarosiński, Ostatni z plemienia Prusów, „TygodnikPowszechny” 2002 (z 15.12). ↩