Epos według Dusburga

Debata - Lipiec 2010

Dwudziestego września minęła rocznica wybuchu największego w dziejach antykrzyżackiego powstania Prusów. Prawie piętnastoletnią batalię bałtyjskiego ludu z przesiąkniętymi ideologią krucjat hufcami europejskiego rycerstwa odczytywać można także jako walkę o wolność i konfrontację z dominującymi wtedy przekonaniami. To jednocześnie prowincjonalny, średniowieczny wątek historyczny, nieupowszechniany, bo przynależny obumarłej gałęzi naszej cywilizacji. Ma on swoich bohaterów i dramaturgię równą odnotowanym przez Homera epizodom z wojny trojańskiej. Prusko – krzyżackie zmagania zostały jednak uwiecznione nie przez poetę, lecz kronikarza dysponującego bardziej siermiężnym piórem zakonnego skrybę – Piotra z Dusburga. Dzieło jego autorstwa jest jedyną pochodnią rozsnuwającą mgły na drodze pomiędzy nami a odległym o 750 lat teatrum wydarzeń.

Herkus Monte Superstar

Postacią ogniskującą współczesne zainteresowanie pruskim oporem wobec mniszej korporacji jest niewątpliwie wódz pochodzący z możnowładczego rodu Montemidów. Popularniejszą wersję imienia „waleczne serce” plemienia Natangów zawdzięcza skróceniu łacińskiego „Henricus”.
Jak pisze Dusburg:

„(…) Prusowie, widząc, że bracia w czasie tej wojny zostali osłąwbieni stratą braci, rycerzy, broni, koni i innych rzeczy potrzebnych do prowadzenia walki, dodali zło do zła i gwałt do gwałtu i ponownie odstąpili od wiary i wiernych i powrócili do dawnych błędów; na wodzów i dowódców swojego wojska wybrali: Sambowie pewnego męża zwanego Glande, Natangowie Henryka Monte, Warmowie Glappa, Pogezanie Autuma, Bartowie Diwana”. 1

Kronikarz w cytowanym fragmencie nawiązał do dwóch konfliktów toczonych wcześniej z Zakonem, tj. do pierwszego pruskiego powstania antykrzyżackiego z lat 1242-49 i bitwy z inflanckimi Krzyżakami nad jeziorem Durbe w dniu 13 lipca 1260 r. , w czasie którego armia zakonna poniosła dotkliwą klęskę. Na polu durbeńskim starły się siły złożone z oddziałów mistrza inflanckiego Burcharda von Hornhausena i zastępów przyprowadzonych przez marszałka pruskiej gałęzi Zakonu – Henryka Botela. Armię zakonną uzupełniali rycerze duńskiej wówczas Estonii dowodzeni przez księcia szwedzkiego Karola, poddani krzyżaccy z Prus i nieznani bliżej krzyżowcy. 2 W decydującym momencie bitwy niemal wszyscy obecni tam Bałtowie zjednoczyli się i obrócili oręż przeciwko Krzyżakom. W następstwie Durbe rozerwany został kontakt pomiędzy władztwem krzyżackim w Prusach i Inflantach. 3 Uruchomienie szybkiego ataku Prusów na osłabiony Zakon mogło doprowadzić do zrzucenia uciążliwej zależności oraz zapobiec dalszej ekspansji mnichów- rycerzy. Sytuacja była napięta. Krzyżacy łamali postanowienia traktatu dzierzgońskiego zawartego na zakończenie pierwszego powstania w 1249 r. i posuwali się do brutalnych demonstracji, tak jak Volrad – wójt Natangii, który spalił żywcem zaproszoną na ucztę pruską starszyznę.
Gdy jesienią 1260 r. drugie powstanie stało się faktem, Prusowie uderzyli na posiadłości i twierdze zakonne. Herkus Monte, prowadząc uporczywą walkę, w następnych latach śmiało atakował i zwyciężał: pod Pokarvis w 1261 r. i w 1263 r. , gdy starł się z mistrzem krajowym Helmerichem w bitwie niedaleko Lubawy.
Wodzowie pruscy objeżdżali wraz z podległymi sobie oddziałami terytoria plemienne, zmuszając do opuszczenia lub pokonując w walce załogi krzyżackie Krzyżporka, Bartoszyc, Reszla, Braniewa, Lidzbarka… Prusom skutecznie opierał się Królewiec, niezdobyta została Bałga i Elbląg. Dzięki twierdzom leżącym nad Zalewem Wiślanym Krzyżacy mogli zaopatrywać się w żywność i organizować pomoc. Tymczasem trwała zakrojona na szeroką skalę akcja dyplomatyczna. Papież Aleksander IV wystawił kilka bulli z intencją zorganizowania krucjaty wspomagającej Krzyżaków. Dokumenty takie otrzymali: król czeski Przemysł Ottokar II i współpracujący z nim margrabia brandenburski Otton III. 4 Przybyli oni później do Prus i wraz z innymi feudałami z Niemiec doprowadzili w drugiej połowie lat 60. XIII wieku do spustoszenia kraju i ostatecznego pokonania broniących się plemion.
Herkus Monte w trakcie prowadzonych walk wykazywał się nie tylko odwagą – został ranny podczas próby zdobycia Królewca – ale i szlachetnością.

„Po tej rzezi [bitwie pod Pokarvis – przyp.aut.] Natangowie chcieli złożyć ofiarę bogom, rzucili zatem los pomiędzy Niemców wziętych tam do niewoli, a los dwukrotnie wskazał na pewnego szlachetnego i bogatego mieszczanina z Mgdeburga, zwanego Hirzhals, który znalazłszy się w trudnym położeniu prosił Henryka Monte, aby przypomniał sobie dobrodziejstwa, jakie mu wyświadczał w mieście Mgdeburgu, i aby wybawił go z tego nieszczęścia. Henryk, kiedy to usłyszał, współczuł mu i dwukrotnie go zwolnił. Ale kiedy rzucony po raz trzeci los ponownie wskazał na niego, nie chciał, by mu darowano, lecz w prawdziwym wyznaniu wiary oddał się na ofiarę Bogu; został przywiązany do konia i spalony.” 5

Przytoczona przez kronikarza legenda na temat Hirzhalsa poddaje w wątpliwość czarno – biały schemat relacji prusko – krzyżackich, podobnie jak informacja o tym, że mistrz krajowy Hartmuth polecił oślepić i spalić na stosie dwóch braci zakonnych – Henryka oraz Gerarda za spiskowanie z Prusami i chęć wydania im wielu zamków.

Herkus Monte – Apostata

Dusburg, relacjonując wydarzenia z okresu „wielkiego powstania”, postrzegał zmagania prusko – krzyżackie jako „drugie odstępstwo od wiary”. Szturm na Królewiec, Krzyżpork czy Bartoszyce był atakiem „synów Beliala” i miał doprowadzić do całkowitej zagłady „narodu Pana”. 6

„Henryk Monte, dowódca Natangów i wielu innych Prusów, którzy od wieku chłopięcego wychowywali się przy braciach, wyrządzili wiele zła ludowi chrześcijańskiemu w czasie tego prześladowania, ponieważ bardzo często zdarzało się, że kiedy wojsko niewiernych przekroczyło granice braci, ludność chrześcijańska, która nie zdołała się schronić w zamkach, ukrywała się w lasach, krzakach i na bagnach. Zauważył to wspomniany Henryk, który brał ze sobą wielu uzbrojonych ludzi i udawał się do tych miejsc, co do których miał podejrzenia i przemawiał do nich obłudnie w języku niemieckim: „Jeśli jest ktoś tutaj, niech wyjdzie bez obawy, gdyż wojsko niewiernych już odeszło.” Gdy chrześcijanie dawali wiarę jego słowom i wychodzili, on sam wraz ze swoimi ludźmi napadał na nich i wszystkich chwytał w niewolę lub zabijał.” 7

Monte znał nie tylko język niemiecki, nieobce mu były chrześcijańskie zwyczaje, modlitwy i święta. Młodość spędził bowiem w Magdeburgu, przewieziony do miasta nad Łabą prawdopodobnie jako zakładnik – rękojmia pokoju zawartego pomiędzy Krzyżakami a jego katangijskimi krewniakami. Dla Piotra z Dusburga wódz Natangów był przede wszystkim zdrajcą a klęska powstania „ponownym poddaniem się pod jarzmo wiary i braci”.
Okazuje się, że oprócz bywałego w Europie Montego, Prusowie nie zdawali sobie sprawy z przewagi najeźdźców. Nie rozumieli, na jaką próbę została wystawiona ich społeczność. Mierzyli zagrożenie swoją miarą – negatywnie osądzali te plemiona, które w trakcie podboju zmuszono do uległości. Zdaniem pozostałych było to nieusprawiedliwione odejście do obozu wroga. Nie ponosząc dotąd ciężarów feudalnych i swobodnie dysponując własnym majątkiem, z zaskoczeniem przyjmowali narzucone przez Zakon powinności. Dla Krzyżaków – jako poganie – zamieszkiwali ziemię niczyją a Zakon, w miarę rozwoju ekspansji, stawał się jedynym jej dysponentem. To urzędnicy krzyżaccy decydowali komu i na jakich warunkach ziemia ta zostanie przydzielona. Upadek rozpoczętego w 1260 r. powstania, śmierć wybranych podczas wieców wodzów plemiennych, egzekucja Montego w 1273 r. – wydarzenia te otworzyły nowy etap w dziejach nadbałtyckiej krainy. Rozpoczęła się jej intensywna kolonizacja, Zakon budował zamki i zakładał miasta, do powstających wsi zaczęto sprowadzać osadników.

Konrad Wallenrod?

Elementy życiorysu Montego podane przez krzyżackiego kronikarza wystarczają, by wzorem Mickiewicza zastanawiać się nad rolą postaci poświęcających się szlachetnym celom i gotowym zmienić tożsamość w obliczu podstępnego, bezlitosnego i wyzutego z honoru przeciwnika. Romantyk z Wilna lakonicznie powiadomił czytelników własnego poematu o natangijskim bohaterze:

„Często się zdarzało, że Prusacy [tj. Prusowie – przyp.aut.] dziećmi porwani i wychowani w Niemczech powracali do ojczyzny i stawali się najsroższymi Niemców nieprzyjaciółmi. Takim był pamiętny w dziejach Zakonu Prusak [tj. Prus – przyp.aut.] Herkus Monte”. 8

Trudno też nie zauważyć, że historia walecznego Natangijczyka, wbrew dokonanemu przez Dusburga podziałowi – wynikającemu zresztą z kompozycji kroniki –  łatwo daje się ułożyć w spójny przekaz na temat zmiennych etapów egzystencji przedstawiciela pruskich „nobiles”. Przebiegała ona równolegle do procesu podboju i zawłaszczenia nadbałtyckiej krainy przez Krzyżaków. Czas ten jednak Monte spędził z dala od stron rodzinnych. Dalszy rozwój wydarzeń spowodował, że jego los – mimo chwalebnych wyczynów tj. zwycięstw przynoszących sławę i oczekiwanych przez każdego rycerza – znalazł tragiczny finał. Jego kryjówkę odnaleźli bracia: Henryk z Schönburga i Helwig z Goldbach. Głuche i „odludne miejsce” stało się jedynym świadkiem pasyjnego wydarzenia: Krzyżacy pochwycili Montego i powiesili na drzewie. „A gdy ten wisiał, przebili go jeszcze mieczem”. 9 Rytuał, którego dokonali zakonnicy w pełni – jak się wydaje – symbolizuje całość zmagań prusko – krzyżackich.


Przypisy

  1. Piotr z Dusburga, Kronika ziemi pruskiej, tłum. S. Wyszomirski, Toruń 2004, s. 99.
  2. Por.: Jan Powierski, Wybuch II powstania pruskiego a stosunki pomiędzy zakonem krzyżackim i książętami polskimi (1260 – 61). (Pierwodruk w KMW, 1980, nr 3), [w:] Prussica, t. 2, Malbork 2005, s. 198.
  3. Tamże, s. 199.
  4. Tamże, s. 199-200.
  5. Piotr z Dusburga, dz. cyt., s. 102.
  6. Tamże, s. 104.
  7. Tamże, s. 137-138.
  8. Adam Mickiewicz, Konrad Wallenrod, Warszawa 1956, s.105.
  9. Piotr z Dusburga, dz. cyt., s. 122.