Restytucja i współpraca. Polsko-ukraińskie przypadki

Debata - Grudzień 2010

Poniższy tekst poświęcam Lucjanowi Broniewiczowi – szlachetnemu przyjacielowi. Nie rozumiem Lucjanie, dlaczego nie będziemy już mogli toczyć, jak w studenckich czy też późniejszych czasach, długich dysput o filozofii, sprawach boskich i ludzkich, relacjach polsko – ukraińskich, polityce… Lucjan Broniewicz był historykiem, pracownikiem naukowym UMK w Toruniu, póżniej szefował toruńskiemu planetarium. Zmarł 07 maja 2011r.

Możliwości układania się i realizacji własnych interesów w drodze porozumień dla Ukraińców i Polaków pojawiły się dopiero w XX wieku, po zakończeniu I wojny światowej. Upadły wówczas imperia, które panowały nad naszą częścią Europy: Austro – Węgry, Rosja carów i Prusy. Zainicjowany został rozwój wydarzeń zmierzających do budowy państw narodowych. W przeszłości, gdy istniała I Rzeczpospolita, dochodziło do zawierania układów z Kozacczyzną np. ugody zborowskiej z 1649 roku i unii w Hadziaczu w 1658 roku. Jeszcze wcześniej, w okresie średniowiecza piastowscy władcy Polski wchodzili w różnego rodzaju sojusze i związki dynastyczne z Rurykowiczami panującymi w sąsiedniej Rusi Kijowskiej.
Ostatnia dekada XX stulecia ponownie przyniosła głębokie zmiany we wschodniej Europie. Nastąpiła implozja sowieckiego kolosa. Zanim jednak w postsowieckim świecie wolna Polska i odradzająca się Ukraina zaczęły podpisywać ze sobą bilateralne porozumienia, były momenty, gdy wzajemne stosunki zdawały się zaświadczać o materializacji idei jagiellońskiej.

Sojusz Piłsudski – Petlura, czyli „Umowa warszawska z 21 kwietnia 1920 roku”

Traktat zawarty pomiędzy Rzeczpospolitą, reprezentowaną przez Jana Dąbskiego, a Ukraińską Republiką Ludową , w imieniu której podpis złożył Andrij Liwicki, powstał w wyniku zetknięcia się obustronnych potrzeb, natury zarówno bieżącej i praktycznej oraz bardziej dalekosiężnej, by nie rzec wizjonerskiej. Dla Józefa Piłsudskiego umowa z Petlurą dawała szansę realizacji wymarzonego projektu politycznego. Polska w sposób trwały mogłaby zostać oddzielona od Rosji buforem ukraińskiej państwowości. Pomyślność układu gwarantowałaby Rzeczpospolitej zatrzymanie moskiewskiego ekspansjonizmu. W warunkach toczącej się od 1919 r. wojny polsko – bolszewickiej Polska, której działania zbrojne nie znajdowały zrozumienia wśród państw zachodniej Europy, zyskiwała najbliższego sojusznika. Terytorium należące do sprzymierzeńca stać się miało od tej pory teatrem głównych zmagań wojennych. Koncepcja Józefa Piłsudskiego wyrastała z jagiellońskiego źródła. Artykułowany przezeń program federacyjny miał się wkrótce zmierzyć z przygotowywanym podbojem kolonialnym w wersji leninowskiej.
Dokument „Umowy warszawskiej” już w pierwszych punktach wyrażał to, co było najistotniejsze i najbardziej użyteczne z punktu widzenia polityki Piłsudskiego: uznanie niepodległości Ukrainy a także jej władz w postaci Dyrektoriatu i określenie linii granicznej pomiędzy oboma państwami, za którą uznano rzekę Zbrucz.
Do „Umowy warszawskiej” dołączono wkrótce – 24 kwietnia 1920 r. – konwencję wojskową. Przewidywała ona wspólne działania wojenne, zaopatrywanie wojsk polskich na terytorium Ukrainy przez rząd Petlury, dostarczanie uzbrojenia i ekwipunku żołnierzom ukraińskim przez polskie dowództwo, zasady zarządzania infrastrukturą kolejową na potrzeby frontu i przekazanie zajętych terytoriów rządowi ukraińskiemu. Centralne władze ukraińskie miały funkcjonować w Kamieńcu Podolskim.
W proklamacji: „Do wszystkich mieszkańców Ukrainy!” Piłsudski użył sformułowań będących refleksem dziewiętnastowiecznego zawołania „Za wolność Waszą i Naszą!”. „ Z chwilą, gdy rząd narodowy Rzeczypospolitej Ukraińskiej powoła do życia władze państwowe, gdy na rubieży staną zastępy zbrojne ludu ukraińskiego, zdolne uchronić kraj ten przed nowym najazdem, a wolny naród sam o losach swoich stanowić będzie mocen, żołnierz polski powróci w granice Rzeczpospolitej Polskiej, spełniwszy szczytne zadanie walki o wolność ludów”.
W podobnym duchu wypowiedział się we własnej odezwie ataman Petlura: „Rzeczpospolita Polska weszła na drogę okazania realnej pomocy Ukraińskiej Republice Ludowej w jej walce z moskiewskimi bolszewikami – okupantami, dając możność u siebie formować się oddziałom jej armii i ta armia idzie teraz walczyć z wrogami Ukrainy.

(…) Wspólną walką zaprzyjaźnionych armii – ukraińskiej i polskiej naprawimy błędy przeszłości, a krew wspólnie przelana w bojach przeciw odwiecznemu wrogowi, Moskwie, który ongiś zgubił Polskę i zaprzepaścił Ukrainę, uświęci nowy okres wzajemnej przyjaźni ukraińskiego i polskiego narodu.”

Semenowi Petlurze umowa z Polakami pozwalała na przerwanie dramatycznej sytuacji zwanej niekiedy „czworokątem śmierci”. Do tej pory siły ukraińskie dążące do zbudowania niezawisłego państwa zmagały się z otaczającymi je na wszystkich kierunkach siłami. Walczyły z bolszewikami na północy, z „ białą ” armią Denikina na południu, z armią polską na zachodzie i z wojskami rumuńskimi na południowym zachodzie. Ataman w 1920 r. był już politykiem doświadczonym i przewidywał, że układ z Polską może otwierać ostatnią szansę uratowania Ukrainy, jeśli nawet okrojonej, to z perspektywą na przyszłość.
Marszałek Piłsudski, uderzając na kierunku ukraińskim, podjął krok motywowany przede wszystkim względami federacyjnymi. Była to ryzykowna decyzja w sensie wojskowym. Od czasu zatwierdzenia w Smoleńsku, w dn. 10 marca 1920 r., przez Siergieja Kamieniewa – naczelnego wodza Armii Czerwonej, planu wojny z Polską, bolszewicy zakładali dwa główne kierunki ataku: północny i południowy. Na północy uderzać miał Michał Tuchaczewski. Założenia ideologiczne ofensywy wyjaśnił po latach, pisząc w „Pochodzie za Wisłę”: „ Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że gdybyśmy byli zwyciężyli nad Wisłą, wówczas rewolucja ogarnęłaby płomieniem cały ląd europejski.” Wojska Tuchaczewskiego miały dojść do Berlina. Na południu bolszewicy zamierzali otworzyć sobie drogę na Bałkany, ich frontem dowodził tu Aleksander Jegorow. Od początku kwietnia 1920 r. z danych wywiadowczych wynikało, że Armia Czerwona ześrodkowała większość sił na północ od Prypeci, co znaczyło, że sztandar „proletariackiej rewolucji” ma być niesiony na Zachód przez Warszawę. Zamiar polsko – ukraińskiego natarcia na południu, w kierunku naddnieprzańskiej stolicy, został przez politycznych oponentów Piłsudskiego oceniony jako osobisty kaprys i skłonność marszałka do awanturnictwa.
Przeciwnicy Semena Petlury rekrutowali się głównie z kręgów galicyjskich. Miejscowi Ukraińcy – Hałyczanie, mający od momentu rozpadu Austro – Węgier własne aspiracje państwowe, krytycznie odnosili się do działań atamana. Ich poglądy w stosunku do Petlury stały się bardziej umiarkowane dopiero z chwilą początkowych sukcesów odniesionych na froncie antybolszewickim przez polsko – ukraińską koalicję.
Ofensywa kijowska przyniosła oczekiwane powodzenie. W komunikatach Sztabu Generalnego Wojska Polskiego podano: „ Kawaleria nasza zajęła miasto Kijów dnia 7 b.m. [maja 1920r.] wieczorem.” Niestety, już po miesiącu tj. 12 czerwca – w związku z bolszewickim przeciwnatarciem – informacja wydana przez to samo źródło brzmiała: „Na Ukrainie, w związku z nakazem cofnięcia się naszych wojsk na nowe linie obronne, przystąpiliśmy do ewakuacji Kijowa po uprzednim zniszczeniu mostów na Dnieprze.” Historyczna pamięć wraz z mostami unicestwionymi wówczas na Dnieprze, kojarzy w równym stopniu dwie odsłony tego samego dramatu : zaprzepaszczenie na długie lata współpracy polsko – ukraińskiej ze sceną fiaska ukraińskiej państwowości i udania się jej depozytariuszy na emigrację,
W sierpniu 1920 roku Polakom udało się ocalić z najazdu bolszewickiego własną stolicę. Na okres jednego pokolenia zagrożenie ze wschodu zostało odsunięte. Polska podpisała z sowiecką Rosją pokój w Rydze, porzucając swego ukraińskiego sojusznika. Dzień 18 marca 1921 roku, który oznaczał koniec walk o terytorialny kształt II Rzeczypospolitej, dla Ukraińców był powtórką pokoju andruszowskiego z 1667 roku, gdy Polska i Rosja dzieliły się ukraińskimi ziemiami.

Wolny głos emigracji: „Deklaracja polsko – ukraińska z 28 listopada 1979 roku”

Rządy: Rzeczpospolitej Polskiej i Ukraińskiej Republiki Ludowej, przebywające na emigracji, podpisały w Londynie w dniu 28 listopada 1979 roku deklarację o współpracy. Jej celem miało być odzyskanie niepodległości straconej przez Ukrainę w 1920 roku, a przez Polskę w roku 1945. Tekst, obok premierów i ministrów spraw zagranicznych obu rządów, podpisali prezydenci – Edward Raczyński i Mykoła Liwicki (syn ministra spraw zagranicznych w rządzie Petlury – Andrija Liwickiego, który w 1920 roku podpisywał „Umowę warszawską”).
Stosunkowo mało znany, poza kręgami emigracyjnymi, dokument wieńczył długotrwały proces poszukiwania porozumienia w warunkach pozakrajowych. Przedstawiciele różnych ośrodków diaspory ukraińskiej i reprezentanci Rządu RP na uchodźstwie podejmowali od 1945 roku ze zmiennym natężeniem rozmowy na różnych szczeblach zmierzające do zawarcia porozumienia. Jeden z sygnatariuszy „Deklaracji”, minister spraw zagranicznych rządu ukraińskiego na obczyźnie – Jarosław Rudnycki, przytoczył jej tekst w tomie „Prac Kongresu Kultury Polskiej” wydanym w Londynie w 1987 roku. W tekście dokumentu zwraca uwagę termin „ solidarność ”, używany zanim jeszcze doszło do strajków w Polsce w sierpniu 1980 roku i zanim słowo to stało się synonimem dążeń wolnościowych w sowieckiej strefie wpływów.
Umawiające się strony uzgodniły m.in.:

„ (…) 3. że wspólny cel wywalczenia wolności oraz wola bytu państwowego, a w szczególności wola zwalczania imperializmu Moskwy w każdej jego odmianie, łączy narody Polski i Ukrainy i kształtuje ich wzajemny stosunek;
(…) 5. że solidarność zrodzona we wspólnej walce z imperializmem, nie ma charakteru koniunkturalnego, lecz w interesie wszystkich narodów tej części Europy leży jej utrzymanie po osiągnięciu naszego wspólnego celu, gdyż solidarność jest jednym z nieodzownych warunków zabezpieczenia naszego obszaru Europy przed odwetem lub odrodzeniem imperializmu.”

Deklarację kończyło podkreślone stwierdzenie:

„W żywotnym interesie Narodu Polskiego i Narodu Ukraińskiego odwiecznie ze sobą sąsiadujących, a pozbawionych dziś wolności i niepodległego bytu, leży wywalczenie i trwałe zabezpieczenie państwowego bytu wolnych i niepodległych Polski i Ukrainy.”

Oba akty: „Umowa warszawska” z 1920 roku i „Deklaracja” londyńska z 1979 roku, choć tak różne co do treści, nie różnią się co do intencji. Niepowodzenie w realizacji pierwszego porozumienia przyniosło fatalne skutki Ukraińcom i przesunięte w czasie negatywne doświadczenia Polakom.
Po nieudanej próbie zbudowania państwowości Semen Petlura udał się na emigrację, jego wojska zostały internowane w Polsce. Część żołnierzy pod dowództwem Jurija Tiutunnyka podjęła jeszcze próbę wzniecenia powstań antybolszewickich. Ostatni partyzanci zostali zlikwidowani przez GPU w 1924 roku. W maju 1926 roku ataman Petlura zginął na paryskiej ulicy od kul agenta sowieckich służb specjalnych Szlomy Szwarcbarda. Najwidoczniej uznano w Moskwie, że po zamachu majowym, który miał miejsce dwa tygodnie wcześniej, emigracja ukraińska i Piłsudski mogą wznowić współpracę. „Tradycja” przerywania za wszelką cenę idei jagiellońskiej i mieszczącego się w jej ramach polsko – ukraińskiego współdziałania, była przedłużana różnymi metodami w kolejnych dziesięcioleciach.