Ty ślepy jesteś – zaćmienie z czasów realnego socjalizmu

Debata - Lipiec 2010

„Władza ludowa”, deklaratywnie troszcząc się o ludzi, z rozmysłem deprecjonowała człowieka – niezależnie od jego pochodzenia. Kolektywne szczęście, do którego zmierzano, nie obejmowało wolności myśli – niezależnie od języka, w jakim myśl tę artykułowano. Jawnie budując socjalizm, potajemnie kontrolowano poczynania obywateli. Istniała cenzura oraz funkcjonariusze i ich współpracownicy zajmujący się inwigilacją. Jak wyglądały efekty pracy agentów Służby Bezpieczeństwa i wedle jakich prawideł działali, można się przekonać, analizując wybrane przykłady. Cytowane dokumenty dotyczą metod stosowanych przez bezpiekę po 1956 r. wobec społeczności ukraińskiej w PRL.

Zdecydowany odpór

Ukraińców w PRL, stanowiących w tym kraju rozproszoną społeczność, SB starała się uchronić przede wszystkim od „nacjonalizmu”. Za „nacjonalizm” uchodziły zresztą wszelkie aspiracje w kierunku utrzymania własnej tożsamości. Dbano, by nici łączące ukraińską diasporę w Polsce z rodakami na Zachodzie i po wschodniej stronie Bugu nie służyły umacnianiu poczucia narodowej wspólnoty. Ekumenia, której powszechnie należało hołdować nazywała się „Związek Sowiecki”. Kraj ten był wzorcem polityki narodowościowej, a jego państwowe przedsiębiorstwo inwigilacyjne – KGB w sprawach ukraińskich traktowało polską esbecję jako podwykonawcę i wspólnika.
Fluktuacje na szczytach władzy, kryzysy i następujące po nich „odwilże” powodowały przekształcenia polityczne, wśród których przeobrażeniom ulegał też stosunek do mniejszości narodowych.

„Po VIII Plenum nasza Partia i władze, kierując się zasadami internacjonalizmu, zasadami konstytucji lipcowej [z 22 lipca 1952 r. – przyp. aut.] gwarantującej równouprawnienie wszystkich obywateli bez względu na narodowość, postanowiły dać zdecydowany odpór rozpętanej przez wrogie elementy fali szowinizmu i waśni narodowościowych i realizować słuszne postulaty mniejszości narodowych. Zgodnie z zaleceniami KC PZPR i Rządu  w 1956 r. powołano do życia szereg towarzystw społeczno – kulturalnych wśród mniejszości narodowościowych zamieszkałych w  Polsce.” 1

Tak postrzegano genezę m.in. Ukraińskiego Towarzystwa Społeczno –Kulturalnego według broszury opracowanej w styczniu 1959 r. w Departamencie III MSW. Funkcjonariusze resortu (mjr T. Szumański i mjr Z. Wesołowski) zapisali w dokumencie:

„W ostatnich miesiącach 1956  i początkach 1957 nastąpiła zasadnicza zmiana charakteru tej działalności [„nacjonalistycznej” – przyp. aut.] i jej wzrost w niektórych województwach. W tym okresie elementy podsycały nastroje nacjonalistyczne, antyradzieckie, występowały niekiedy z żądaniami rehabilitacji UPA, lansując w środowiskach nacjonalistycznych postulat „samodzielnej Ukrainy”. (…) Typowym zjawiskiem dla tego okresu było dążenie elementów nacjonalistycznych do opanowania UTSK dla wykorzystania tej legalnej instytucji do swoich celów”. 2

Impet zmian wprowadzonych na fali października 1956 r. wkrótce został wyhamowany, a Władysław Gomułka, który zdobył wtedy ster rządów zasłynął niebawem jako promotor „siermiężnego socjalizmu”. Stalinowski terror Urzędu Bezpieczeństwa ustąpił miejsca subtelniejszym sposobom kontroli zastosowanym przez SB. UTSK uznawane przez władze za jedynego oficjalnego reprezentanta całości środowiska ukraińskiego w PRL, poddano charakterystycznym dla czasów Gomułki metodom inwigilacji. Kluczową rolą rolę w „ochronie” społeczności ukraińskiej spełniali usłużni wobec aparatu władzy różnej maści konfidenci, których rekrutowano spośród przedstawicieli tej mniejszości.

Confidentia Felix – przykład

„Na to Łapski 3 znów wybuchnął gniewnie: ty ślepy jesteś, nie widzisz, że temu wszystkiemu winien jest system niewolniczy radzieckiego rządu. Ten system gnębi naszą Ukrainę i prowadzi ją do likwidacji jako suwerenne państwo. Tam jest kult na każdym kroku. Kult dyrektora, kult brygadzisty, a nawet kult oddziałowej w kołchozie nacelowane na to, aby człowieka zemleć jak w młynku, zlikwidować psychicznie i fizycznie, oduczyć go samodzielnego myślenia i posiadania swego zdania”. 4

Emocjonalną wypowiedź Ostapa Łapskiego zapamiętaną z dyskusji w redakcji „Naszego Słowa” podał oficerowi SB tajny współpracownik o pseudonimie „Feliks”. Doniesienia „Feliksa” charakteryzowała drobiazgowość. Starał się też podawać nazwiska wszystkich osób obecnych przy opisywanych wydarzeniach. Treści, które komunikował esbekom, świadczą o jego prowokacyjnym udziale podczas dyskusji.

„Zaczęło się od pytania Kobelaka 5, który stwierdził, iż każdy ma swoje odrębne zdanie i powinien je swobodnie i wszędzie wyrażać ustnie czy w prasie. Na tym polega sens prawdziwej demokracji. Ja [„Feliks” – przyp.aut.] wtrąciłem słowo: „To nie zawsze na dobre wychodzi, jak np. w Czechosłowacji” [W 1968 r. miała tam miejsce interwencja wojsk Układu Warszawskiego – przyp.aut.] Łapski krzyknął: „Na dobre wychodzi. Czesi są jednomyślni pod względem swej suwerenności. Oni wszyscy jak jeden mąż plunęli w dużą mordę Sowietom i pokazali, że są panami w swym kraju, że u nich Moskwa nie ma prawa panoszyć się jak na  Ukrainie”. 6

Dokument sporządzony na podstawie relacji „Feliksa” przed ponad 40 laty jest ilustracją kontrastowych postaw przyjmowanych wówczas wśród czołowych przedstawicieli środowiska ukraińskiego w Polsce.

„Łapski więcej jak pół godziny krzycząc i gestykulując (weszli Werba i Szczyrba ale zaraz wyszli, aby nie być świadkami) dowodził, że na Ukrainie nie ma wolności. Wszystko zdławili butem Rosjanie, butni, nie szanujący nikogo prócz siebie. W Dniepropiotrowsku Rosjanka, kierowniczka muzeum rozkopała mogiłę zaporożca Sirka, kości wzięła do worka i gdzieś zaniosła, aby nie zostało śladu po bohaterze narodowym. Porozbierali cerkwie zabytkowe. A najważniejsze spotworzyli [ukrainizm – zdeformowali – przyp.aut.], spaplużyli  [ukrainizm – oszkalowali – przyp.aut.] duszę ukraińską, odbierając od niej co najcenniejsze – język ojczysty. A co wart jest człowiek bez języka i kultury?” 7

Trzy lata wcześniej „Feliks” wiernie scharakteryzował bezpiece przebieg uroczystości poświęconej Tarasowi Szewczence.

„Dn. 13.III 1966 w teatrze „Buffo” w Warszawie (ul. Konopnickiej 6) odbyła się akademia Szewczenkowska. Byłem obecny za kulisami podczas zawieszenia portretu Szewczenki. Był to nie tradycyjny portret, a poeta z podniesionymi i złączonymi nad głową rękoma, wzywający do czynu. Zawieszali portret Pankiw i Boberski.” 8

„Feliks” podał, że słowo wstępne wygłosił Stefan Kozak 9. Konfident skrupulatnie zwrócił uwagę, że brzmienie cytatu z Szewczenka przytoczone przez S. Kozaka różni się od przekładu rosyjskiego.

„Z Moskiewskiego puchara moskiewska trucizna (a w rosyjskim obecnym tłumaczeniu to zdanie brzmi inaczej: Z carskiej czary (puchara) carską truciznę – str. 408 (…).” 10

Cenzorskie zapędy „Feliksa” dorównywały jego serwilizmowi wobec władz komunistycznych.

„Referat [Stefana Kozaka – przyp.aut.] pominął rzeczywistość naszą. Ani jednego słowa nie było o tym, że marzenia Szewczenki urzeczywistnione są i Ukraina obecnie wolna. Pominął również nowe warunki życia mniejszości ukraińskiej w Polsce Ludowej. Dowodem czego jest choćby fakt pokazu kulturalnego dorobku Ukraińców w Warszawskim teatrze, czego kiedyś nie było.” 11

Ostatnie zdanie tajny współpracownik SB ozdobił przypisem wyrażającym ideologiczną ogładę, czyli prezentującym tzw. „klasowe podejście”.

„Drugi fakt, że w chórze śpiewała połowa studentów warszawskiej ukrainistyki, dzieci byłych pastuchów i drwali. Tego Kozak nie podkreślił”. 12

Doniesienia „Feliksa” zawierały obserwacje, które mogły bezpiece dać asumpt do pogłębionego zainteresowania określonymi osobami. Agent podawał, kto komu i z jakiej przyczyny składał gratulacje, bił brawo, kto z kim i w jakich okolicznościach rozmawiał… Po projekcji głośnego filmu „Cienie zapomnianych przodków”, którą zorganizowano w świetlicy UTSK w Warszawie w dn. 27 lutego 1966 r. „Feliks” zrelacjonował wypowiedź Michała Wachniuka 13. Przytoczył autoprezentację mówcy zwierającą jego światopoglądowe credo.

„Wachniuk mówił: Jestem uparty i prawdomówny. Lubię robić na przekór. Np. w naszym kraju (Polska) greko – katolicka religia prześladuje się, to dlatego ja naumyślnie chodzę do cerkwi na Miodową.” 14

Doniesieniami  „Feliksa” uzupełniano teczki osób inwigilowanych przez SB, np. do akt Stefana Kozaka włożono następującą obserwację poczynioną przez TW:

„Kozak spojrzał na stół. Leżała gruba książka Małaniuka 15 (nacjonalista z Zachodu). Szczyrba dopiero wyjął z koperty księgę zabroniona i nie zdążył schować. Kozak ją uchwycił, usiadł w kącie i zaczął czytać. Długo załatwiał sprawy Werba, potem ja, a Kozak wciąż czytał. Myśmy wyszli a on został i czytał”. 16

Oficer sporządzający wyciąg z relacji „Feliksa” dopisał jeszcze notatkę wyjaśniającą, w której stwierdził, że wydane w Kanadzie opracowania i komentarze na tematy literackie napisane są z pozycji „skrajnie nacjonalistycznych” i są „nie do przyjęcia w naszych warunkach”. 17

Zadania sieci

Oglądanie efektów „pracy” „osobowego źródła informacji”, jakim był np. „Feliks”, przypomina bierną obserwację pojedynczego trybu znacznie większej machiny – przynajmniej do momentu, w którym nie odczyta się „instrukcji obsługi”. Ukazanie inżynierii SB, tj. wewnętrznych wskazówek – rozporządzeń, instrukcji, analiz uzmysławia szerokość „frontu robót” agentury.

„Przed siecią stoi zadanie:

  • rozpracowania i obserwacji osób przechodzących w naszym zainteresowaniu i ujętych w związku z tym w ramy spraw ewidencji operacyjnej,
  • rozpoznawania spotkań i schadzek elementów nacjonalistycznych oraz punktów przesyłkowych korespondencji napływającej z zagranicznych ośrodków nacjonalistycznych do nacjonalistów  zamieszkałych w ZSRR,
  • przeniknięcia do działających politycznych, nacjonalistycznych ośrodków emigracyjnych,

dogłębnego ujawniania zamiarów, celów, form i metod działania elementów nacjonalistycznych spośród mniejszości narodowościowych zamieszkałych w Polsce”. 18

Powyższy cytat pochodzi z dokumentu powstałego w styczniu 1959 r. w Departamencie III MSW zajmującym się inwigilacją mniejszości narodowych. Co charakterystyczne, w niewielkim fragmencie nasyconym esbeckim żargonem aż pięciokrotnie użyto przymiotnika „nacjonalistyczny”.
W kolejnych częściach analizy funkcjonariusze akcentowali postulat bliskiego kontaktu i potrzebę zdobywania zaufania przez konfidentów w stosunku do osób, które zamierzano inwigilować. Sporządzono przy tym swoisty katalog środowisk, w których należało poszukiwać donosicieli.

„Dla zwalczania wrogiej działalności ukraińskich i litewskich elementów nacjonalistycznych należy przede wszystkim typować kandydatów na werbunek spośród:

  • osób, które biorą udział w schadzkach podejrzanego politycznie charakteru i znani są z przeszłej lub obecnej nacjonalistycznej działalności
  • osób, które odsiadywały kary więzienia w Polsce i ZSRR za terrorystyczną i nacjonalistyczną działalność przeciwko ZSRR i PRL a ich aktualna postawa wskazuje, że mogą uprawiać wrogą nacjonalistyczną działalność
  •  (…)
  •  osób, które podejrzane są o uprawianie nacjonalistycznej działalności wśród młodzieży ukraińskiej lub mających zaufanie tej młodzieży – głoszących poglądy tworzenia młodzieżowych organizacji w oderwaniu od UTSK względnie tworzenia nielegalnych młodzieżowych organizacji ukraińskich
  • (…)
  • księży wyznania greckokatolickiego i prawosławnego, których aktualna postawa wskazuje, że mają możliwość wyjaśniania wrogiej nacjonalistycznej działalności i posiadających kontakty z ośrodkami nacjonalistycznymi i klerykalnymi za granicą”. 19

W wymienionych grupach upatrywano nadzieję na uzyskanie najcenniejszych informacji, jednocześnie SB otwierała sobie możliwości, by nimi sterować i wpływać przez nich na całe środowisko.
Oficerowie bezpieki przed przystąpieniem do werbunku mieli starannie dobierać argumentację i w żadnym razie nie mogli urazić uczuć narodowych kandydata.

„W tej sytuacji pracownik nasz przeprowadzający rozmowę werbunkową winien wykazywać dużo taktu i umiaru i w ten sposób pozyskiwać go dla swoich celów, by w żadnym wypadku uczucia narodowe kandydata nie zostały dotknięte. Ta zasada powinna obowiązywać nawet i w tych wypadkach, kiedy operujemy przy werbunku materiałami kompromitującymi”. 20

Więcej: oficjalnie „chroniąca” od nacjonalizmu bezpieka w przypadku planowanego pozyskania skłonna była brać pod uwagę pobudki patriotyczne.

„Niejednokrotnie uczucia narodowe kandydata spośród mniejszości mają decydujący wpływ na podjęcie przez niego decyzji o jego współpracy z nami.” 21

Celem głównym było bowiem pozyskanie ludzi dostarczających SB wiarygodnych informacji.

„Drugim ważnym elementem w pracy z agenturą spośród mniejszości narodowych jest konieczność wszechstronnego sprawdzania poprzez równoległą agenturę prawdziwości i obiektywności informacji przekazywanych przez poszczególne jednostki. Chodzi mianowicie o całkowite  wyeliminowanie z pracy tych jednostek o tendencji do dezinformacji i naciągania faktów.” 22

Oprócz tajnych „osobowych źródeł informacji”, wiedzę na temat sytuacji w środowiskach mniejszości narodowych zapewnić miała bezpiece łączność z kierownikami Wydziałów Administracyjno – Społecznych i Wydziałów ds. Wyznań przy Wojewódzkich Radach Narodowych. Pozyskiwanie informacji z wyżej wymienionych urzędów planowano głównie w stosunku do elementów nacjonalistycznych, które zdołały uplasować się w towarzystwach społeczno – kulturalnych mniejszości narodowościowych i we władzach kościelnych wyznania grecko – katolickiego i prawosławnego.” 23

Zatrzaśnięte drzwi?

Agentura bezpieki działała w sposób tajny, nie sposób więc dokonać opisu jej aktywności, nie uciekając się do utajnionych niegdyś dokumentów. W toczącej się obecnie w środowisku ukraińskim dyskusji na temat UTSK: czy była to organizacja ukraińska czy „dla Ukraińców”, nie można pominąć opisu minionej rzeczywistości, nie odwołując się do archiwaliów generowanych niegdyś przez SB. Tym bardziej, że aktualnie istniejący Związek Ukraińców w Polsce (ZU w P) powstał na skutek transformacji UTSK. W 1990 r., gdy rodził się ZU w P nie istniała możliwość wglądu do dokumentów bezpieki. Zjazd przekształcający UTSK w nową organizację odbył się w dn. 24-25 lutego 1990 r. w Warszawie, a SB funkcjonowała jeszcze do maja tego samego roku. Na zakończenie pracy dla systemu policja polityczna PRL niszczyła papierowe dowody swej działalności. Zasoby, które ocalały, przekazano do Urzędu Bezpieczeństwa (UOP), a stamtąd do IPN utworzonego w 1999 r. Wiedza pochodząca z archiwów byłej SB dopiero teraz ma szanse dotrzeć szerszym strumieniem do opinii publicznej. Pierwszą monografię UTSK opracowaną w oparciu o źródła zgromadzone w IPN wydał w 2008 r. Jarosław Syrnyk. 24
Według wrocławskiego historyka tajny współpracownik o pseudonimie „Feliks”, ulokowany w redakcji „Naszego Słowa” oddawał usługi mocodawcom z esbecji przez co najmniej dwie dekady (od lat 50. do drugiej połowy lat 70. XX w.). 25 Oprócz wspomnianych wyżej elukubracji, jego donosy przydały się SB w sprawie „Saturn” (rozpracowanie O. Horbacza, W. Cegielskiego, A. Olearczyka, A. Mentucha, L. Jedynaka, I. Chylaka, M. Kozaka) 26 oraz do ustalenia w 1958 r. pomysłodawców zjazdu Łemków w Głogowie, co skutkowało następnie utrąceniem inicjatywy. 27 O faktycznej roli – wybranego jako przykład „Feliksa” – w dziele wzmacniania komunistycznego aparatu bezpieczeństwa trudno byłoby się dowiedzieć, gdyby zaaprobować pogląd, że nie należy badać poesbeckich archiwów.
Ogólnym założeniem przyjętym przez ZUwP jest niezaglądanie za rozwieszony w 1990 r. parawan. Ograniczono się do paradygmatu: Ukraińcy w PRL byli prześladowani i inwigilowani. Pomija się jednak szczegóły: kto i w jaki sposób tego dokonywał? Jakie motywy kierowały konfidentami? – choć tu sytuacja może być skomplikowana. Jakich spustoszeń dokonała esbecka agentura? To powoduje, że za zatrzaśniętymi drzwiami z napisem „PRZESZŁOŚĆ” na równych prawach  pozostają postawy i dokonania  ludzi wolnych i niepokornych wobec systemu, jak i  donosicieli zniewalających rodaków.


Przypisy

  1. A IPNBu 01521/640 – O sytuacji politycznej i operacyjnej wśród mniejszości narodowościowych i zadaniach SB, s.3.
  2. Tamże, s.4.
  3. Eustachy (Ostap) Łapski – poeta, tłumacz, krytyk literacki, wykładowca na Uniwersytecie Warszawskim [ur. 07.07.1926 r. w Kobryniu]
  4. A IPNBu 1419/119 – Doniesienie TW „Feliks” z 02.06.1969 r.
  5. Anatol Kobelak – redaktor „Naszego Słowa” – organu prasowego UTSK.
  6. Tamże.
  7. Tamże.
  8. A IPNBu 1419/118 – Doniesienie TW „Feliks” z 15.03.1966 r. Pisownia wszystkich cytatów i podkreślenia są oryginalne.
  9. Stefan Kozak – filolog – ukrainista, w latach 1969 – 75 red. naukowy „Slavia Orientalis” ,od 1993r. profesor Uniwersytetu Warszawskiego. Obecnie przewodniczący Ukraińskiego Towarzystwa Naukowego w Polsce.
  10. Tamże.
  11. Tamże.
  12. Tamże.
  13. Michał Wachniuk – działacz UTSK, w latach 1930-35 poseł na Sejm RP.
  14. A IPNBu 1419/118 – Doniesienie TW „Feliks” z 08.03.1966 r.
  15. Jewhen Małaniuk 1897 – 1968, poeta, publicysta i działacz polityczny.
  16. A IPNBu 1419/118 – Doniesienie TW „Feliks” 05.05.1966 r.
  17. Tamże.
  18. A IPNBu 01521/640 – O sytuacji politycznej i operacyjnej w środowisku mniejszości narodowych w Polsce i zadaniach SB, s. 19.
  19. Tamże, s.19-20.
  20. Tamże, s.20.
  21. Tamże.
  22. Tamże.
  23. Tamże, s.22.
  24. Jarosław Syrnyk, Ukraińskie Towarzystwo Społeczno – Kulturalne (1956 -1990), Wrocław 2008.
  25. Tamże, s.411.
  26. Tamże, s.211.
  27. Tamże, s. 287.