Prometejska unia polsko-ukraińska
Gdyby żył Piłsudski… Jak często powraca myśl porażająca siłą wymownego faktu – memento: los II Rzeczypospolitej zależny był od antycypowanego przez Marszałka sprzęgnięcia działań Rosji i Niemiec. Nieprzerwana w porę brunatno – czerwona mutacja takiego aliansu spowodowała zanik polskiej niepodległości. Jej twórca za podstawowy warunek przetrwania Rzeczypospolitej uważał zatrzymanie rosyjskiego kolosa. Jak w czasach jagiellońskich Polskę powinny, zgodnie z jego koncepcją, otaczać od wschodu organizmy separujące Moskwę i budujące między morzami: Bałtyckim i Czarnym strefę wolną od imperializmu. Wypełniając w praktyce tak zarysowaną wizję, Piłsudski nie wahał się, by zawrzeć sojusz z Szymonem Petlurą. Porozumienie nie doprowadziło do wyrwania Ukrainy z bolszewickich kleszczy. Piłsudski ryzykował świeżo zdobytą suwerenność – w 1920 roku nawała krasnoarmiejców znalazła się na przedpolach Warszawy. Pokonanie bolszewików odsunęło jednak niemal na dwa dziesięciolecia zagrożenie czające się na wschodzie. Kijów pozostał sam. Ukrainę przekształconą w sowieckie terytorium czekały jak najgorsze doświadczenia z Hołodomorem włącznie.
Czytaj więcej…