Po 1947 r. greckokatolickie i prawosławne domy modlitwy użytkowane do tej pory przez Ukraińców opustoszały w następstwie sfinalizowania deportacyjnej akcji „Wisła”. W nowych miejscach osiedlenia, na tzw. Ziemiach Odzyskanych, ukraińscy chrześcijanie wyznania greckokatolickiego – a ci w grupie przesiedlonych stanowili większość – jeśli chcieli uczestniczyć w nabożeństwach, musieli dokonywać wyboru pomiędzy kościołami rzymskokatolickimi a cerkwiami prawosławnymi.
Czytaj więcej…
Twórcy żargonu tajnej policji politycznej PRL zaadaptowali słowo „obiekt” i nadali mu nowe znaczenie. Esbecy rozumieli je jako instytucję bądź środowisko wymagające kontroli, czyli – wg ich nomenklatury – „wymagające ochrony”. Za takie uznano np. mniejszości narodowe. „Obiekty” były celem stałej działalności operacyjnej. SB realizowała swoją misję na podobieństwo firmy, dla której mniejszość stanowiła źródło ciągłego dopływu informacji na własny temat. Ustawiczne zbieranie wiadomości dotyczących „obiektu”, oparte zresztą o sieć rozmieszczonych w nim osobowych źródeł informacji, analizowanie zdobytej wiedzy i prognozowanie rozwoju sytuacji w „obiekcie”, jako forma pracy operacyjnej nosiła w esbeckim slangu nazwę „sprawy obiektowej”.
Czytaj więcej…
W odpowiedzi na artykuł z marcowej „Debaty” („Dużo zrobił dla uczelni i SB”- Miron Sycz i inni a Służba Bezpieczeństwa PRL”) ukazał się na łamach „Naszego Słowa” (nr z 17 maja 2009) obszerny wywiad z Mironem Syczem, posłem na Sejm RP. Rozmowę przeprowadził naczelny redaktor tygodnika Związku Ukraińców w Polsce – Jarosław Prystasz. Trudno nie odnieść się do ponad dwustronicowego elaboratu, niekoniecznie idącego w parze z historią…
Czytaj więcej…