Bazylianie w polu widzenia SB (Ordo Sancti Basili Magni w rozpracowaniu)

Grekokatolicy - Listopad 2010

Lata 70. w tzw. „Polsce Ludowej” rozpoczął Edward Gierek od wygaszania strajków. Partyjni propagandyści przeszli niebawem do ofensywy, zamierzając zogniskować społeczną energię wokół hasła budowy „drugiej Polski”. Przed mieszkańcami PRL roztoczono wizję dostatniego kraju podporządkowanego komunistycznym kanonom. Konsumpcjonizm w wersji socjalistycznej miał połączyć rozchodzące się drogi rządzących i obywateli. Przeszkodę w zespalaniu uległego wobec władzy, jednorodnego światopoglądowo społeczeństwa, widziano w zbiorowościach bądź grupach konstytuujących własną tożsamość w oparciu o wartości pozostające w kontraście do ideologii marksistowskiej i w opozycji do wymysłów pezetpeerowskich aparatczyków, np. chrześcijańskie bądź narodowe. Istniejące w Warszawie od XVIII wieku, przechodzące następnie różne koleje losu, a po II wojnie światowej jedyne w państwach sowieckiej strefy wpływów zgromadzenie bazyliańskie, skonfrontowane zostało, jak wiele jemu podobnych instytucji wyznaniowych, z oddziaływaniem systemu inwigilacyjnego PRL . Poniżej przedstawiam drobny przyczynek ukazujący – na zasadzie migawki – sposoby, jakimi tajna policja polityczna zamierzała wpływać na zakon na początku dekady gierkowskiej. Zamieszczone w artykule cytaty zachowują język i pisownię oryginału.

„Szkodliwa działalność”

Zbieraniem informacji, śledzeniem lub wg nomenklatury Służby Bezpieczeństwa –„kontrolą operacyjną” – księży, zakonników, struktur kościelnych i organizacji wyznaniowych zajmował się pion IV Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. W 1973 roku właśnie Departament IV tegoż resortu wystosował pismo do Komendy Stołecznej Milicji Obywatelskiej (KS MO), w którym wskazał na „szkodliwą działalność członków Zakonu O.O. Bazylianów w Warszawie” i zalecił ich rozpracowanie. „ I Zastępca Komendanta KS MO ds. SB odnotował na piśmie aby Wydział IV działał w porozumieniu z Wydziałem III Komendy. Szef zalecił też rozpatrzenie instalacji „PP” [podsłuchu pokojowego – przyp. aut.] w Zakonie biorąc pod uwagę też ewentualnie instalację urządzeń pod pozorem remontu budynku.” 1 Wcześniej esbecja dokonywała już perlustracji (kontroli) korespondencji kierowanej do monasteru. „W dn. 28 bm. ustalono, że korespondencja duchownych Bazylianów jest inwigilowana przez Departament IV MSW, który w biurze „W” zamówił cały adres z ulicy Miodowej 16.” 2 Należy zatem wnioskować, że wszelkie pisma i listy nadsyłane do siedziby zakonu , zanim dotarły pod wskazany adres, w rozdzielniach pocztowych były zatrzymywane a następnie sporządzano ich kopie. W drodze perlustracji blokowano też przysyłanie literatury, którą uznano za wrogą. 3 Przytoczone tu przykłady czynności funkcjonariuszy SB świadczą o zamiarze wykorzystania wszelkich dostępnych ówczesnej policji politycznej „rzeczowych środków pracy operacyjnej” w celu niejawnego nadzoru nad zgromadzeniem. Widać też wyraźnie koordynację działań poszczególnych pionów MSW na co dzień odpowiedzialnych za kontrolę różnych aspektów życia społecznego: pion IV odpowiadał bowiem za walkę z Kościołem a pion III m. in. za kontrolę młodzieży, ruchu studenckiego i mniejszości narodowych, w tym zwalczanie „nacjonalizmu ukraińskiego”.

„Ostoja nacjonalizmu” i kontakty międzynarodowe

Oprócz arsenału środków technicznych i poczynań organizacyjnych SB miała zamiar przygotować także „osobowe źródło informacji” operujące wśród mnichów. Jako główną przyczynę przysposobienia własnego ozi do pracy w zakonie podano pośredniczenie monasteru w łączności pomiędzy Watykanem a Ukrainą. „Z posiadanych danych operacyjnych wynika, że od dłuższego czasu duchowni Zakonu OO Bazylianów kościoła grecko-katolickiego mający swą siedzibę w Warszawie przy ul. Miodowej 16, uczestniczą w kontaktach między osobami przebywającymi na terenie Ukrainy i Rzymu. Pewna liczba cudzoziemców przebywając czasowo w Polsce korzysta z gościny Zakonu i zatrzymuje się w nim na przeciąg nawet kilku tygodni czasu. Ponadto ze względów narodowych i ideologicznych kościół grecko-katolicki a tym samym i zakon stanowi ostoję nacjonalizmu ukraińskiego. Z tych względów aby dokonać rozpoznania działalności politycznej i kontaktów bazylianów oraz wykonać w przyszłości inne stosowne przedsięwzięcia operacyjne zachodzi konieczność wytypowania, opracowania i pozyskania jednego z tamtejszych księży.” 4
Wkrótce wybrano kandydata na tajnego współpracownika. Zgodnie z taktyką esbecji była to osoba o zdecydowanych przekonaniach i taka, którą trudno byłoby podejrzewać o kolaborację z tajną policją: „Mimo młodego wieku jest zagorzałym nacjonalistą.” 5 Wobec kandydata podjęto szereg czynności, które pozostając poza jego świadomością, umożliwiały funkcjonariuszom SB przygotowanie rozmowy werbunkowej. Dowiedziano się kto zarekomendował i skierował go do zakonu, rozpoczęto inwigilację jego korespondencji krajowej i zagranicznej, zastosowano podsłuch telefoniczny. Zainteresowano się jego rodziną, kontaktami z lat szkolnych i z okresu studiów, dokonano sprawdzeń w wydziale paszportowym, przejrzano akta dowodu osobistego. Ponadto zlecono zadanie opracowania jego charakterystyki „Feliksowi”- tajnemu współpracownikowi uczestniczącemu w nabożeństwach w monasterze na Miodowej. Za dobrą podstawę do przeprowadzenia werbunku oficerowie SB uznali planowany wyjazd duchownego do Rzymu, gdzie zamierzał kontynuować studia teologiczne. Esbecy wyraźnie potrzebowali własnego źródła w zakonie. Oficerowie pionu III niezbyt zresztą pochlebnie opiniowali pracę towarzyszy zajmujących się kontrolą zakonników. „Pracownik Wydziału III tow. Siwek kontaktował się z odpowiedzialnym pracownikiem Wydziału IV i ocenił, że Wydział ten ma dotychczas mierne rozpoznanie bazylianów.” 6Jako argument podano, że „posiadają tylko jedną teczkę na księdza” 7. Dotychczasowe denuncjacje były dosyć ogólnikowe i pochodziły z zewnątrz. „Z doniesień tw ps. „Sławek” wynika, że w minionym okresie przejazdem w Zakonie OO. Bazylianów w Warszawie przebywały następujące osoby:
– w 1968 r. ksiądz Szary Józef z USA z Chicago przebywał kilka dni. W otoczeniu wyznawców religii grecko-katolickiej wypowiadał się jawnie z pozycji nacjonalistycznych. Szary często przebywa w Rzymie. Stamtąd wówczas bezpośrednio przyjechał do Warszawy.
– w 1968 w Zakonie była również przełożona sióstr Bazylianek z Rzymu. Do Rzymu prawdopodobnie wróciła dopiero w październiku 1971 r.
– kardynał Slipyj po uzyskaniu zezwolenia na opuszczenie terenu ZSRR [ w 1963 r. – przyp.aut.] w drodze do Rzymu zatrzymał się w Warszawie. W zakonie przebywał cały miesiąc.” 8
Tego rodzaju powiązania nie pozostawiały esbekom cienia wątpliwości co do potrzeby roztoczenia nad zakonnikami szczelnej kontroli.

Nabożeństwo – nielegalne zgromadzenie

Tajni współpracownicy potrzebni byli SB do osaczania m.in. takich duchownych jak ksiądz Andrzej Szagała. „Wg „Sławka” przełożony zakonu, bazylianin Szagała przed objęciem tego stanowiska przebywał na parafii w Przemyślu. W latach 1968-69 podczas wygłaszanych tam kazań podkreślał dążenie Bazylianów do tego aby pozostać w Przemyślu i podtrzymywać na duchu tamtejszych Ukraińców. Często mówił o rzekomych cierpieniach Narodu Ukraińskiego w przeszłości i obecnie w Polsce. Nawoływał wiernych aby wytrwale stali na straży wiary i nie bali się więzień. Uważał, że jest to groźne wyzwanie władzy bo wiara ich ma właśnie za zadanie jednoczenie Ukraińców.” 9 W marcu 1973 roku odnośnie księdza przydzielono zadanie innemu TW. „ „Przemyski”[konfident –przyp.aut.] jeden raz był w zakonie Bazylianów w Warszawie. Zna osobiście wszystkich zakonników. Ponieważ jest częstym gościem księdza Ripeckiego w Chrzanowie. Spotykał się tam wielokrotnie z Szagałą, który również przyjeżdżał z Warszawy na odwiedziny Ripeckiego.” 10
Wydział III SB interesowały, w kontekście bazylianina, przede wszystkim kwestie związane z „ochroną przed nacjonalizmem”. „Na ostatnim festiwalu kulturalnym w Warszawie nasz TW spotkał się ze studentem z Belgii – Andrzejem Hajdamachą. Ten ostatni poprosił go o nadesłanie mu do Belgii zdjęć z tej imprezy. „Przemyski” do tego czasu zdjęć nie wysłał. Adres studenta posiada. Uzgodniono, że „Przemyski” zdjęcia wyśle i przeprosi za znaczną zwłokę.” 11Taki sposób postępowania esbecji był intrygą mającą sprawdzić charakter kontaktów pomiędzy Szagałą a Hajdamachą. „W związku z tym w czasie najbliższych swych pobytów w Chrzanowie – „Przemyski” zapyta się Szagały czy posiada adres do Hajdamachy. Poprosi również aby Hajdamacha przekazał zaproszenie do odwiedzenia go, gdy będzie w Polsce. Jak nam wiadomo, Hajdamacha będąc w kraju, jako kurier OUN -B , odwiedzał także Zakon OO. Bazylianów.” 12
Tajna policja polityczna śledziła poczynania księdza również w terenie. Informował na ten temat referat SB z Węgorzewa. „Na teren powiatu przybył 17 sierpnia 1971 , przed tym czasem też przyjeżdżał do Kruklanek, lecz meldowany nie był, gdyż ograniczał swój pobyt do paru dni. Zameldowany jest i przebywa u Łebedowicz Anastazji lat 55, Ukrainka, mąż rencista kaleka, 2 córki zamężne, trzecia Sławomira jest w zakonie greko-katolickim w Warszawie. Obecnie Łebedowicz Anastazja buduje dom piętrowy, który wg danych operacyjnych ma być przeznaczony na cele sakralne. Aktualnie ks. Szagała finansuje tę budowę, zbiera pieniądze wśród wiernych na ten cel, jednak czyni to osobiście po cichu.” 13 Esbecja rozpoznawała kontakty bazylianina oraz źródła finansowania planowanego przezeń domu modlitwy. „ Łebedowicz Anastazja posiada 2 braci i siostrę w Kanadzie, od których otrzymuje dolary przez Bank PKO. Po sprawdzeniu w Warszawie powiadomiono nas, że odbiorcą tych dolarów jest ks. Szagała (w 1972 przesłano 300 dolarów), w jednym wypadku przesyłka nadana jest przez S. Lashin, z tego wynika, że przesłał brat, gdyż Łebedowicz Anastazja z domu jest Łaszyn, natomiast drugiego nadawcy brak. Sam ks. Szagała w 1972 jeździł prywatnie do Kanady, tam odwiedził też siostrę Łebedowiczowej Hudz Katarzynę, czy odwiedził jej braci brak danych.” 14 Funkcjonariusze byli przekonani, że budowę inspirował bazylianin. Wobec Anastazji Łebedowicz wszczęto postępowanie wywłaszczeniowe a księdzu wymierzono karę grzywny.
Wydarzenia w Kruklankach miały dramatyczny przebieg. Interweniował nawet redaktor Jan Zinicz z powolnego władzom „ Naszego Słowa”. „ Odnośnie księdza greko-katolickiego W.A. Szagały polemizował [J.Zinicz – przyp .aut.] , czy wymierzona mu kara grzywny jest słuszna i czy nie można było zastosować wobec niego innego środka wychowawczego [sic!], ponieważ sądzi, że odprawianie nabożeństwa w prywatnym mieszkaniu nie jest poważnym wykroczeniem i niesłusznie potraktowano jako nielegalne zgromadzenie. Jarosz Zbigniew [kierownik Wydziału Spraw Wewnętrznych w Węgorzewie – przyp. aut.] udzielił redaktorowi Ziniczowi w tej kwestii wyjaśnień, że ks. W.A. Szagała bez zezwolenia władz w prywatnym mieszkaniu w obecności licznych osób odprawił nabożeństwo i w świetle przepisów jest to nielegalne zgromadzenie, za co został ukarany.” 15 Powiatowe władze z Węgorzewa postanowiły przy pomocy specjalnie powołanej komisji zaplombować nielegalnie wznoszony w Kruklankach budynek. „ Wobec Komisji wspomniana [Anastazja Łebedowicz – przyp. aut.] oświadczyła, że nie pozwoli założyć plomb oraz stwierdziła „możecie oblać benzyną i spalić a plombować nie dam.” Gdy Komisja przystąpiła do plombowania budynku, wtedy jej krewna Katarzyna Chomin, lat 80 przy pomocy noża usiłowała przecinać sznury od zakładanych plomb. Komendant Posterunku Marian Stępkowski odebrał wspomnianej nóż. Wówczas Mikołaj Łebedowicz wręczył swej siostrze Chomin inny nóż i kazał aby ta rżnęła Komisję po rękach. Anastazja Łebedowicz wykrzykiwała, że sprawę skieruje do Warszawy i że międzynarodowy trybunał będzie sądził. Zajście to spowodowało zgrupowanie miejscowych kobiet, które wykrzykiwały obelżywe słowa pod adresem Komisji, która zmuszona była odstąpić od czynności. Dalsze kroki w tej sprawie podjęte zostaną w uzgodnieniu z Prokuratorem Powiatowym w Giżycku.” 16

Monastycyzm a gra pozorów

W czasie, gdy w Kruklankach powiatowi urzędnicy przy pomocy milicji realizowali konstytucyjny zapis dotyczący wolności wyznania – artykuł 70 konstytucji PRL gwarantował wszakże swobodę kultu – w stolicy Piotrowej pontyfikat sprawował papież Paweł VI. Prymasem Polski był wówczas kardynał Stefan Wyszyński, a w sprawach wiernych obrządku greckokatolickiego wspomagał go ( od 1967 r.) wikariusz generalny – ks. Bazyli Hrynyk. 17 Cerkiew unicka na Ukrainie sowieckiej już dawno została sprowadzona do katakumb, ponieważ stosując represje, władze komunistyczne dokonały w 1945 r.jej likwidacji, zaś w „ludowej” Polsce, nie posiadała ani własnych struktur, ani hierarchii w postaci biskupów, a nabożeństwa wznowiono nieoficjalnie dopiero w 1957 r. 18 Ekipa Gierka bardziej na użytek zewnętrzny i raczej dla zachowania pozorów, zachowując te same, co w czasach Gomułki, cele polityczne, usiłowała nieco inaczej kształtować relacje z Kościołem. Względami w tym zakresie obdarzano przede wszystkim stosunki z Watykanem, sprawy krajowego Kościoła ustawiając w ich cieniu. „Prowincjonalny PRL” realizował wytyczne Wojewódzkich Urzędów do spraw Wyznań. Opracowane tam dyrektywy zmierzały wprost do zahamowania bazyliańskich inicjatyw m. in. takich jak duszpasterstwo ks. Andrzeja Szagały. Gromadzeniem informacji na temat zakonników, monasteru na ul. Miodowej w Warszawie i działalności zgromadzenia w kraju zajmowali się funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa i wspomagający ich konfidenci.
W ostatecznym rozrachunku reguła św. Bazylego, pochodząca z IV w. n.e., po objęciu jej po szesnastu stuleciach formalnymi zapewnieniami socjalistycznej ustawy zasadniczej, wyszła z tych poręczeń obronną ręką. Dla zakonników przyjmujących bazyliańskie wzorce stawały się one autentycznymi drogowskazami postępowania, natomiast „wolnościowe” gwarancje władz peerelowskich służyły jedynie do uprawiania z ich strony gry pozorów. W działaniach SB m. in. wobec bazylianów, uwidocznił się cyniczny charakter „władzy ludowej”, opierającej się w kwestiach konfesyjnych na administracyjnych ograniczeniach, zakazach i inwigilacji.


Przypisy

  1. A IPN Bu 0236/95 – „Notatka dotycząca sytuacji wokół Zakonu Bazylianów z pozycji Wydziału IV KS MO w Warszawie”, z dn. 11.05.1973 r., s. 51.
  2. A IPN Bu 01419/118, mkf 1741/4 – 19, zapisek urzędowy z 29.11.1972 r.
  3. Por. Filip Musiał, Podręcznik bezpieki. Teoria pracy operacyjnej Służby Bezpieczeństwa w świetle wydawnictw resortowych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych PRL (1970 – 1989), Kraków 2007, s. 202.
  4. A IPN Bu 0236/95 – Notatka z wytypowania kandydata na tajnego współpracownika, 27.11.1972 r.
  5. Tamże.
  6. A IPN Bu 0236/95 – „Notatka dotycząca sytuacji …”, s. 51.
  7. Tamże.
  8. A IPN Bu 0236/95 – Notatka sporządzona na podstawie doniesienia TW ps. „Sławek” z 29.11.1972 r.
  9. Tamże.
  10. A IPN Bu 0236/95 – Notatka odręczna ppor. M. Spitalniaka dotycząca przydzielenia zadania TW „Przemyski”, z dn.11.03 1973 r.
  11. Tamże.
  12. Tamże.
  13. A IPN Bu 0236/95 – „Notatka informacyjna dotycząca księdza grecko – katolickiego ob. Szagały Władysława” sporządzona przez kpt. W. Wieromiejskiego, z dn. 24.01.1973 r.
  14. Tamże.
  15. A IPN Bu 0236/95 – Pismo Naczelnika Wydz. III KW MO w Olsztynie – ppłk. W. Drąga do Naczelnika Wydz. II Dep.III MSW w Warszawie z dn. 24.05.1973 r.
  16. Tamże.
  17. Szerzej na temat ks. Bazylego Hrynyka: Igor Hałagida, „Szpieg Watykanu”. Kapłan greckokatolicki ks. Bazyli Hrynyk (1896 – 1977), Warszawa 2008.
  18. Aktualnie ukazał się drukiem pierwszy tom „Bazyliańskich Studiów Historycznych” zawierający materiały źródłowe pt. „Odnowienie duszpasterstwa greckokatolickiego w Polsce 1956 -1957 (dokumenty), pod red. I. Hałagidy, Warszawa 2011.
    Zbiór dokumentów poprzedza artykuł I. Hałagidy – „Likwidacja i odnowienie duszpasterstwa greckokatolickiego w Polsce (1946/1947 – 1956/1957), ukazujący m.in. rolę duchownych bazyliańskich w procesie wznowienia działalności duszpasterskiej wśród grekokatolików.