Proklamowanie niepodległości przez Litwę w dniu 11 marca 1990 r. skłania – w kontekście rozmaitych rocznicowych refleksji – do spojrzenia na ten fakt przez pryzmat chociaż kilku dokumentów sporządzonych jeszcze na biurkach oficerów, będącej u schyłku swego istnienia, Służby Bezpieczeństwa PRL. Czytaj więcej…
Wśród dokumentów wytworzonych przez SB związanych z inwigilacją środowiska mniejszości ukraińskiej w Polsce , w tym szczególnie dotyczących terenu Warmii i Mazur, natrafić można na swego rodzaju cymelia. Zaskakują one swoją treścią i zwracają uwagę na słabo rozpoznane elementy działalności bezpieki wobec tej społeczności albo też ujawniają zupełnie nieznane , a zatem nieobecne w świadomości historycznej wydarzenia . W zamieszczonym tu tekście pokażę kilka przykładów ilustrujących powyższą tezę. Czytaj więcej…
Uczta odbyła się w Olsztynie – agape historyków. Gród nad Łyną w dniach 16–19 września 2009 r. nobilitowano kongresem ponad półtoratysięcznej rzeszy sług muzy Klio. Profesor Andrzej Chwalba ujął w ramy wykładuinauguracyjnego – opisując udział historyka w debacie publicznej – taką oto dychotomię: kapłaństwo czy służba? Pytań podczas obrad stawiano więcej niż udzielano odpowiedzi – takie mam wrażenie. Prezentowano dorobek polskiej nauki historycznej w sposób ostrożny, wyważony, uruchamiający refleksję oraz przywracający wiarę w ars historica. W dobie traktowania przeszłości jako bez przerwy otwartego dla różnorakiej klienteli marketu budująco brzmiało przesłanie Zjazdu: „Powrót do źródeł”. W haśle tym w najbardziej zwięzłej formie wyeksponowano sens podejmowanych przez historyków wysiłków badawczych. Czytaj więcej…
Po 1947 r. greckokatolickie i prawosławne domy modlitwy użytkowane do tej pory przez Ukraińców opustoszały w następstwie sfinalizowania deportacyjnej akcji „Wisła”. W nowych miejscach osiedlenia, na tzw. Ziemiach Odzyskanych, ukraińscy chrześcijanie wyznania greckokatolickiego – a ci w grupie przesiedlonych stanowili większość – jeśli chcieli uczestniczyć w nabożeństwach, musieli dokonywać wyboru pomiędzy kościołami rzymskokatolickimi a cerkwiami prawosławnymi. Czytaj więcej…
Twórcy żargonu tajnej policji politycznej PRL zaadaptowali słowo „obiekt” i nadali mu nowe znaczenie. Esbecy rozumieli je jako instytucję bądź środowisko wymagające kontroli, czyli – wg ich nomenklatury – „wymagające ochrony”. Za takie uznano np. mniejszości narodowe. „Obiekty” były celem stałej działalności operacyjnej. SB realizowała swoją misję na podobieństwo firmy, dla której mniejszość stanowiła źródło ciągłego dopływu informacji na własny temat. Ustawiczne zbieranie wiadomości dotyczących „obiektu”, oparte zresztą o sieć rozmieszczonych w nim osobowych źródeł informacji, analizowanie zdobytej wiedzy i prognozowanie rozwoju sytuacji w „obiekcie”, jako forma pracy operacyjnej nosiła w esbeckim slangu nazwę „sprawy obiektowej”. Czytaj więcej…
W odpowiedzi na artykuł z marcowej „Debaty” („Dużo zrobił dla uczelni i SB”- Miron Sycz i inni a Służba Bezpieczeństwa PRL”) ukazał się na łamach „Naszego Słowa” (nr z 17 maja 2009) obszerny wywiad z Mironem Syczem, posłem na Sejm RP. Rozmowę przeprowadził naczelny redaktor tygodnika Związku Ukraińców w Polsce – Jarosław Prystasz. Trudno nie odnieść się do ponad dwustronicowego elaboratu, niekoniecznie idącego w parze z historią… Czytaj więcej…